Wydarzenia, których uczestnikami byli przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji – rzekomo pobici podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” (KLIK) – cały czas rozbrzmiewają w mediach szerokim echem. Najpierw furorę robiło zdjęcie zabandażowanej ręki Radomira Szumełdy, a teraz… oświadczenie, które pojawiło się na stronie internetowej KOD Pomorze. Internauci przesyłają sobie screen, a sam zainteresowany twierdzi, że witryna padła ofiarą ataku hakerskiego.
Na Twitterze pojawił się screen ze strony internetowej pomorskiego KOD-u. Widać na nim oświadczenie zamieszczone rzekomo przez Radomira Szumełdę, koordynatora stowarzyszenia na region pomorski.
Takie oświadczenie pojawiło się na KOD Pomorze! Jeśli nie jest efekt włamu to kompromitacja Szumełdy i Kijowskiego. pic.twitter.com/s7MYfVmeli
Czytaj także: To on zastąpi Kijowskiego na fotelu lidera KOD? \"Jesienią może zawalczyć o przywództwo\
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 29 sierpnia 2016
Screen z prędkością światła rozprzestrzenił się w Internecie. Twitterowicze nie do końca chcieli wierzyć jednak w jego autentyczność. W końcu głos zabrał sam zainteresowany.
Pomorska strona KOD została zablokowana przez hakerów, a rzekomo moje oświadczenie jest zwykłym, prymitywnyn kłamstwem.
— Radomir Szumełda (@rszumelda) 29 sierpnia 2016
@wybranowski Właśnie rozmawiam z Radomirem. Włam. Strona jest już nieaktywna.
— Maja Augustynek (@MajaAugustynek) 29 sierpnia 2016
I rzeczywiście. Na stronę internetową pomorskiego oddziału antyrządowego stowarzyszenia wejść się nie da. Trudno również podejrzewać, aby Szumełda opublikować takie – bądź, co bądź – idiotyczne oświadczenie.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Silar; Twitter/Wojciech Wybranowski