Survival w Polsce zatacza coraz szersze kręgi. Z każdym rokiem więcej Polaków zaczyna się nim interesować i zagłębiać w jego tajniki. Paweł Supernat w rozmowie z Bartłomiejem Wypartowiczem przybliża metody i tajniki przetrwania.
Bartłomiej Wypartowicz: Ludzie zadają mi pytania czy do uprawiania survivalu potrzebny jest duży nakład pieniężny. Jak to wygląda w praktyce?
Paweł Supernat: Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czym jest dla kogo survival. Jeśli ćwiczysz i szkolisz się w technikach survivalowych, oraz podnosisz swoją wolę i siłę po to aby uczestniczyć w wyprawach na koniec świata to twój sprzęt zawsze będzie inaczej wyglądał i więcej kosztował. Jeśli natomiast survival jest twoim weekendowym hobby, to też nie potrzebujesz, nie wiadomo jak zaawansowanego wyposażenia. Nie ma odpowiedzi, ani granicy ile powinno kosztować wyposażenie do ćwiczenia survivalu. Nie ma też, dlatego że survival to reagowanie i rozwiązywanie problemów w sytuacjach krytycznych, czyli także wtedy gdy nie ma sprzętu. Ja na takie pytania często odpowiadam w ten sposób: Czy wyprawa na Mount Everest ubiera się w Decathlonie? Odpowiedź znacie sami. Gdy natomiast nie jedziemy na koniec świata to wystarczy nam scyzoryk dziadka i to co mamy na sobie, czyli koszty żadne. Największym nakładem jest czas, który należy poświęcić na to aby się wszystkiego co jest potrzebne w lesie nauczyć. Stąd też płynie słynne powiedzenie. Im więcej wiesz, tym mniej potrzebujesz. Czyli im jesteśmy bardziej doświadczeni tym lepiej wiemy czego potrzebujemy a co możemy zostawić w domu. Wyjdźcie z domu, idźcie do lasu i sami się dowiecie czego potrzebujecie. A ile na to wydacie? No cóż, to osobna historia, inna dla każdego z nas.
Bartłomiej Wypartowicz: Prowadzisz szkolenia dla ludzi odnośnie survivalu, czy w ostatnim czasie zwiększyła się liczba chętnych na taki kurs?
Paweł Supernat: Tak, zauważyliśmy ostatnio zwiększoną ilość zainteresowania naszymi szkoleniami. Na pewno jest to związane z modą na survival i bushcraft. Kiedyś każdy był harcerzem, dziś powróciła moda na spędzanie wolnego czasu w otoczeniu natury, ale w kontrolowanych warunkach. Takie właśnie zapewnia moja firma.
Bartłomiej Wypartowicz: Czego można nauczyć się na twoich kursach?
Paweł Supernat: Skupiamy się tylko na nauczaniu survivalu oraz technik związanych z tzw. „Zieloną taktyką” w szeroko rozumianym szkoleniu militarnym. Idziemy dwutorowo. Pierwszą naszą najważniejszą gałęzią szkoleniowa jest czysty cywilny survival, czyli nauka radzenia sobie w sytuacji awaryjnej. To jest nasz największy konik i na niego poświęcamy najwięcej czasu w roku szkoleniowym. Głównym produktem szkoleniowym jest dwudniowe szkolenie realnych technik przetrwania. Na nim uczymy uczestników wszystkiego co może im się przydać w lesie, w górach czy w każdym innym terenie klimatu umiarkowanego. A dokładnie czego? Zaczynamy od podstaw i przekazania co jest najważniejsze w survivalu, czyli psychologii, później pokazujemy i uczymy wybrać dobre narzędzia do survivalu. Praktycznie pól dnia to nauka jak rozpalić ogień. Dlaczego tak dużo? Bo wychodzimy z założenia, że umiejętność rozpalenia ogniska kiedy ty tego potrzebujesz jest jedną z najważniejszych jakie powinniśmy znać. Następnie uczymy budować różnego rodzaju schronienia. Uczestnicy stawiają wtedy szałasy w których spędzą noc. Całe szkolenie zorganizowane jest według słów Konfucjusza; Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem.
Staramy się pokazywać, objaśniać, a później wymagać wykonania identycznych czynności od naszych uczestników. Rankiem uczymy węzłów, nawigacji oraz sygnalizacji awaryjnej. Poświęcamy też dużo na filtrację, oczyszczanie oraz gotowanie wody w różnych improwizowanych warunkach. Tutaj możemy się poszczycić, że jako pierwsi pokazaliśmy (w sumie to już ponad trzy lata temu) techniki gotowania wody w kurtce trekkingowej, coś czego nie było jeszcze na kursach i szkoleniach w Polsce. Jest jeszcze kilka technik i sztuczek ale zabrakłoby nam czasu na opisanie ich wszystkich. Natomiast chciałem jeszcze zauważyć że staramy się nauczyć także jednej z najważniejszych rzeczy w survivalu – myślenia. Bez tego nie ma żadnej przygody i żadnego działania. Czy nam się udaje? Trzeba zapytać uczestników.
W naszej ofercie są także szkolenia dla doświadczonych survivalowców oraz nowość – kuchnia survivalowa. Nie jest to jednak taka kuchnia jak się niektórym wydaje. To kompleksowe szkolenia pokazujące od czego zależne jest nasze ciało i czym uzupełniać strat, a najlepsze jest to, że przez dwa dni uczestnicy żyją na tym co sami znajda i na tym co im damy. Odrzucamy wtedy wszystko co jest przetworzone przez człowieka i smakujemy tylko to co daje natura w tym także surowe mięso, podroby, rośliny itp. To jest bardzo ciekawe doświadczenie.
Kolejną gałęzią naszych szkoleń są szkolenia militarne. Tutaj też skupiamy się na rzeczach związanych z lasem. W terminologii wojskowej nazywa się to zieloną taktyką. Dużo poświęcamy także na szkolenia typu SERE (Survival, Evasion, Resistance, Escape – przetrwanie, unikanie, opór w niewoli oraz ucieczka) Takie szkolenia organizujemy dla cywilów, ale także dla jednostek wojskowych. Sukcesem naszym było zorganizowanie takiego szkolenia dla Jednostki Morskich Komandosów „Formoza” które odbyło się w Bieszczadach.
Bartłomiej Wypartowicz: Prowadzisz również sklep internetowy, co można w nim kpić? Posiadasz swoje produkty?
Paweł Supernat: Survivalsklep.pl otworzyliśmy po jakimś roku prowadzenia naszej działalności. skąd ten pomysł? Po każdym szkoleniu uczestnicy pytali się nas gdzie można kupić przedmioty, których używamy lub takie które spełnią ich oczekiwania. Przez jakiś czas polecaliśmy rożne firmy, aż wpadliśmy na pomysł żeby oferować takie produkty samemu. Dziś mamy także sklep stacjonarny oraz swoja linię produktów. Sami projektujemy i tworzymy przedmioty potrzebne do uprawniania survivalu, począwszy do naszego kultowego noża MOD 01 którego sam zaprojektowałem, po hamaki, kieszenie, torby czy kuchenki do gotowania. Oprócz tego oczywiście mamy dużo różnych innych przedmiotów z kategorii survival-outdoor, ale staramy się skupiać na swojej linii.
Bartłomiej Wypartowicz: Na twoim kanale Youtube jest masa filmików, które uczą rozpalania ognia, obchodzenia się z nożami itp. Co skłoniło Cię do założenia takiego kanału?
Paweł Supernat: No cóż, filmy kręciłem w swojej wcześniejszej pracy gdzie sprzedawałem noże Spyderco, Cold Steel czy produkty 5.11 i naturalne było dla mnie, że dziś najlepszą promocją jest właśnie internet. Jako, że dobrze czułem się przed kamerą to pomyślałem, że także tutaj w Survivaltech zaczniemy pokazywać szerszej widowni nasze pomysły. Dziś mamy ponad 2 mln wyświetleń wszystkich naszych filmików i liczba ta cały czas rośnie. Pewnie dzięki temu też, że nie siedzimy z założonymi rękami tylko cały czas szukamy nowej formuły czy nowych ciekawych tematów. Na naszym kanale czytelnicy znajda nie tylko poradniki survivalowe, ale także krótkie prześmiewcze filmiki zahaczające o survival i turystykę. Testujemy też dużo rożnych przedmiotów, a recenzję często wrzucamy właśnie na Youtube.
Bartłomiej Wypartowicz: Współpracujesz może z innymi instruktorami survivalu?
Paweł Supernat: Tak, współpracujemy z innymi instruktorami survivalu. Część uczestniczy z nami w tworzeniu International Outdoor Federation (Międzynarodowej Federacji Outdooru i Survivalu), część jest niezależna i tworzy swoje szkoły przetrwania. Otwieramy się na wszystkich i wszystko. Na każdy kontakt. Natomiast czego nie lubimy? Nie lubimy mitomaństwa, czyli udawania, że się coś wie, lub gdzieś sie było. Współpracujemy tylko z osobami, które dają się poznać jako konkretni fachowcy w swojej dziedzinie.
Bartłomiej Wypartowicz: Co według Ciebie jest najważniejsze by przeżyć w trudnej sytuacji?
Paweł Supernat: Coś co waży 1,5 kg, każdy to nosi, ale nie każdy używa. Uważam że najważniejsza rzeczą jest umiejętność trzeźwego i logicznego używania mózgu. Nic tego nie zastąpi, żadne narzędzia i najlepsze wyposażenie. Kluczem do przeżycia w skrajnych wypadkach jest motywacja, wiedza, a na samym końcu narzędzia. Motywacja to nic innego jak umiejętność stawiania sobie nowych celów do pokonani, czyli umiejętność używania myślenia.
Bartłomiej Wypartowicz: Jaki sprzęt polecił byś osobie, która chce pierwszy raz uprawiać survival?
Paweł Supernat: Poleciłbym po prostu wyjść do lasu. Najpierw na pól dnia, na wycieczkę, później na cały dzień, aż kiedyś przyjdzie czas na nocowanie, wtedy będzie już wiedział czego potrzebuję, ale jeśli mamy być szczegółowi, to skupiłbym się na 10 najważniejszych przedmiotach: nożu, narzędziom do rozpalania ognia, kubkowi, butelce, latarce, kawałkowi sznurka, busoli, foli NRC, apteczce oraz o odzieży dopasowanej do warunków. A jaki to będzie nóż czy kubek? Jakie to ma znaczenie. Owszem, im bardziej wymagająca wyprawa tym potrzebne są lepsze narzędzia. Do tego nasz czytelnik dojdzie już sam.
Bartłomiej Wypartowicz: Masz jakieś marzenia, bądź cele związane z Survivalem?
Paweł Supernat: Szerzymy survival, krzewimy w młodzieży chęć spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu, czego chcieć więcej. To cele, a marzenia? Nie ukrywam, że powoli odkładamy złotówki aby za rok odwiedzić jeden z najbardziej fascynujących i dzikich rejonów na świecie. Ale to dopiero projekt.
Fanpage Pawła Supernata [KLIK]