Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1 w finale Superpucharu Polski rozgrywanym w Poznaniu. Mecz stał na dobrym poziomie, dzięki czemu kibice mogli poczuć przedsmak spotkań w PlusLidze. Dla Pszczółek jest to pierwsze trofeum w obecnym sezonie.
Od samego początku spotkania widać było, że Skra jest zdeterminowana, by wygrać spotkanie (5:2). Kędzierzynianie nie zamierzali odpuszczać, a po bloku na Mariuszu Wlazłym wyszli oni na prowadzenie (6:7). Bełchatowianie wrócili jednak na prowadzenie, jednak nie mogli się czuć zbyt pewnie, gdyż ich rywale nie zamierzali odpuszczać (14:12). Podopieczni Miguela Falasci grali jednak bardzo rozważnie, dzięki czemu ich zaliczka nie topniała (19:16). ZAKSA wzięła się jednak w garść, a po ataku Dicka Kooya na tablicy wyników pojawił się remis (22:22). Doszło do bardzo emocjonującej końcówki, w której lepsi okazali się żółto-czarni (26:24).
Druga odsłona rozpoczęła się od wyrównanej gry obu zespołów (4:4). Na pierwszą przerwę techniczną drużyny sprowadził Facundo Conte, popisując się asem serwisowym (8:6). Podopieczni Sebastiana Świderskiego znowu złapali chwilową zadyszkę, co skrzętnie wykorzystali rywale (14:11). Kędzierzynianie się jednak nie poddali i doprowadzili do remisu (17:17). W decydującym momencie Pszczółki zdobyły kilka „oczek” przewagi, dzięki czemu drugi set padł ich łupem (25:22).
Czytaj także: PlusLiga: Świetny bój w Bydgoszczy dla gości!
Po powrocie na parkiet żadna z ekip nie potrafiła uzyskać przewagi (4:4). Tym razem to ZAKSA schodziła z prowadzeniem na pierwszy time-out (7:8). Po ataku Wlazłego w antenkę, przewaga graczy Sebastiana Świderskiego wzrosła do trzech punktów (8:11). Skra wyraźnie zgubiła rytm gry, przez co ich strata rosła (11:16). Bełchatowianie nie mieli już żadnych argumentów by dogonić przeciwnika w tej partii (15:20). Kędzierzynianie bardzo pewnie utrzymali przewagę, przedłużając sobie szanse na końcowy tryumf (20:25).
Czwarta część na samym początku była pokazem waleczności obu ekip (4:4). Mistrzowie Polski zeszli jednak na przerwę techniczną z minimalną przewagą (8:6). Kędzierzynianie, mimo lekkiej straty, nie potrafili doprowadzić do wyrównania (11:13). W końcu na tablicy pojawił się remis (16:16). ZAKSA nie cieszyła się długo z tej sytuacji, gdyż ich przeciwnicy bardzo szybko odzyskali prowadzenie (19:16). Gdy wydawało się, że gracze Miguela Falasci pewnie dowiozą wynik do końca, kilka dobrych akcji spowodowało, że ZAKSA ponownie wróciła do gry (23:23). Ponownie drużyny walczyły na przewagi. Minimalnie lepsi okazali się siatkarze Skry, którzy wygrali seta 27:25, a całe spotkanie 3:1, zdobywając pierwszy puchar w tym sezonie.
PGE Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (26:24, 25:22, 20:25, 27:25)
PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Wrona, Conte, Marechal, Piechocki (libero) oraz Kłos, Brdjović, Winiarski, Muzaj, Włodarczyk
ZAKSA: Zagumny, Witczak, Wiśniewski, Loh, Gładyr, Kooy, Zatorski (libero) oraz Abdel-Aziz, Van Dijk, Możdżonek, Zapłacki
Źródło: inf. własna
Fot.: skra.pl