Karol Świderski to jeden z debiutantów, którym trener Paulo Sousa dał szansę zagrania z Andorą. Reprezentant Polski pokazał się z dobrej strony, ponieważ strzelił bramkę. Po meczu nie krył, że ta chwila zostanie z nim do końca życia.
Reprezentacja Polski pokonała 3:0 Andorę w drugim meczu eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. W 30. i 55. minucie do siatki trafiał kapitan kadry Robert Lewandowski. Wynik spotkania w 88. minucie ustalił debiutujący w kadrze Karol Świderski.
Po meczu Świderski nie krył radości. „Bramka zdobyta w debiucie na pewno jest wielkim powodem do radości. To jest to, na co pracowałem od najmłodszych lat. Cieszę się, że nadszedł w końcu ten moment. Dostałem szansę w reprezentacji kraju, strzeliłem gola i to zostanie ze mną do końca życia” – powiedział.
Karol Świderski nie ukrywał, że będzie robił wszystko, by od Paulo Sousy dostawać kolejne szanse na grę. „Przez cały mecz operowaliśmy w ataku pozytywnym. Nastawiłem się na to, by brać piłkę na siebie. Starałem się wykreować coś dla siebie lub kolegów i to się udało. Na pewno to ustawienie, w którym dziś wybiegliśmy na murawę, pomogło mi w debiucie. Trener dał mi szansę, miałem trochę czasu by pokazać się z dobrej strony i cieszę się, że wyglądało to całkiem nieźle i pomogłem drużynie. Dziś graliśmy ze zdecydowanie innym rywalem niż w kolejnym meczu, ale dalej będę ciężko pracował, by dostać kolejne minuty w kadrze” – mówił.
Skrót meczu z Andorą można zobaczyć TUTAJ.
Czytaj także: Kamil Stoch: „Wyjeżdżam stąd z wielkim żalem i niesmakiem”
Źr.: Łączy nas piłka, YouTube/TVP Sport