Ewa Swoboda zakończyła swój występ na Igrzyskach Olimpijskich w półfinale imprezy. Polska sprinterka w trakcie swojego pobytu w Paryżu udzieliła wywiadu. Wspomniała o bezpieczeństwie kobiet w tym miejscu…
Ewa Swoboda należy do czołówki sprinterskiej na świecie. W ubiegłym roku wywalczyła 6. miejsce na Mistrzostwach Świata. Swój start na Igrzyskach w Paryżu chciała z pewnością zwieńczyć udziałem w finale tej imprezy, a kto wie… może nawet sprawić niespodziankę, lądując na podium.
Apetyty kibiców wzrosły po jej biegu eliminacyjnym, w którym zanotowała znakomity czas 10.99. Jednak w półfinale nie udało się tego powtórzyć. Czas 11.08 oznaczał czwarte miejsce. Do finału zabrakło zaledwie 0,01 sek. – Nie widziałam tego biegu, więc nie wiem czy było mega super, czy nie. Czas 11:08 mówi jednak, że było do d…y – stwierdziła w Eurosporcie.
Ewa Swoboda o spacerach w Paryżu…
27-latka w rozmowie z „Faktem” dała wyraz swojemu rozgoryczeniu. – Ciężko mi jest być szczęśliwą – przyznała wprost.
Dopytywana przez dziennikarzy, czy zamierza spędzić miło czas, zwiedzając Paryż podzieliła się zaskakującą opinią. – Nie, nie, bo nie uważam, żeby to było dobre miejsce, żeby dziewczyny same chodziły po Paryżu – oświadczyła 27-letnia sprinterka.