Pierre-Emerick Aubameyang, napastnik Borussii Dortmund, to największy rywal Roberta Lewandowskiego w walce o koronę króla strzelców Bundesligi. W zeszłym sezonie Gabończyk wyprzedził naszego rodaka o jedno trafienie, czym mocno zagrał na ambicji „Lewego”. W tym sezonie zawodnicy znów powalczą o zaszczytny tytuł. Póki co, skupiają się na szlifowaniu formy i regeneracji organizmu. Gracz BVB odpręża się m.in. podczas zabawy ze swoim kilkuletnim synkiem, z którym, jak przystało na piłkarza, spędza czas na… kopaniu piłki.
Aubameyang opublikował w mediach społecznościowych krótkie nagranie, na którym wraz ze swoim kilkuletnim synem grają w piłkę. W pewnym momencie młody adept futbolu oddaje w stronę ojca strzał, a następnie… wykonuje cieszynkę, którą po zdobytych golach prezentuje Robert Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski w charakterystyczny sposób krzyżuje ręce na klatce piersiowej.
Gracz BVB musiał być zaskoczony zachowaniem swojego potomka, jednak całą sytuację przyjął z dużym dystansem. Do opisu filmu zamieszczone na Snapchacie dołączył dużo roześmianych emotikon.
Czytaj także: Wypowiedź Lewandowskiego dla polskiej gazety wywołała w Niemczech spore kontrowersje. Głos zabrał prezydent Bayernu!
W zeszłym sezonie Bundesligi Robert Lewandowski prowadzenie w klasyfikacji strzelców stracił w ostatniej kolejce. Polak nie wpisał się na listę strzelców w meczu z Freiburgiem i przegrał w korespondencyjnym pojedynku z Pierrem-Emerickiem Aubamyenagiem z BVB, który wyprzedził go o jedną bramkę. Nasz rodak w rozgrywkach najwyżej klasy rozgrywkowej w Niemczech zdobył 30 goli, zaś Gabończyk 31.
W mediach głośno mówiło się o tym, iż Lewandowski jest rozczarowany faktem utraty prowadzenia w prestiżowym rankingu. Swoje rozgoryczenie potwierdził sam zainteresowany, który na początku czerwca wypowiedział się na ten temat w rozmowie z „Super Expressem”. Nie do końca byłem zadowolony z tego, jak drużyna mi pomagała. Odczuwałem złość, byłem rozczarowany postawą drużyny – powiedział.
Słowa kapitana polskiej reprezentacji zostały przetłumaczone na język niemiecki i wywołały za naszą zachodnią granicą sporo kontrowersji. Dotarły nawet do prezydenta Bayernu Monachium, Karla-Heinze Rummenige, który przyznał, że nie zgadza się ze stanowiskiem Lewandowskiego. Podjąłem próbę skontaktowania się z panem Maikiem Barthelem (agentem Lewandowskiego – przyp. red.), by dowiedzieć się o co chodzi. Okazało się, że Robert w ostatnim meczu sezonu nie czuł odpowiedniego wsparcia kolegów z zespołu. Całkowicie nie zgadzam się z takim stawieniem sprawy – powiedział szef „Bawarczyków”.
źródło: Facebook/Gol24.pl, wMeritum.pl
Fot. Facebook/Gol24.pl