Jestem chrześcijaninem i jeśli chcecie mnie za to zabić, zabijcie – takimi słowami odpowiedział Sarkis el Zakhm syryjskim rebeliantom, gdy Ci wtargnęli do jego domu.
Wszystko działo się 7 września w miasteczku Maaluli, zamieszkiwanym przez chrześcijan, posługujących się jeszcze językiem Chrystusa, aramejskim. Dwa dni wcześniej to położone 60 km od Damaszku miasto zostało opanowane przez rebeliantów. Zamordowali oni trzech katolików obrządku melchickiego Mikhaela Taalaba, Antouna Taalaba i Sarkisa el Zakhma. Sześciu innych uprowadzili.
Informację tę potwierdza kobieta, która była świadkiem wydarzeń. Islamiści wkroczyli do jej domu i po zniszczeniu wszystkich świętych obrazów zażądali przejścia na islam. Grozili, że jeśli tego nie zrobią to zostaną pozbawieni życia.
Czytaj także: Trzy armie Szatana
Sarkis, odpowiedział, że jeśli chcą go zabić za jego wiarę to niech to zrobią. Po zamordowaniu chrześcijan ich ciała wyrzucili na ulicę. Dopiero po długich negocjacjach udało się je odzyskać. 10 września zostali pochowani w katedrze melchickiej w Damaszku. Obrzędom pogrzebowym przewodniczył patriarcha Grzegorz III Laham.
źródło: radiovaticana.va
fot. Wikimedia Commons