Wiele wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza łatwo odpuścić większości w Senacie. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki mówił na antenie Polskiego Radia, że słyszał już informację, że sytuacja w Izbie Wyższej wynosi już 50/50.
Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w Senacie 48 mandatów. To wynik zwycięski, jednak nie pozwalający na samodzielne rządy. 43 mandaty zdobyła Koalicja Obywatelska, trzy Polskie Stronnictwo Ludowe a dwa Lewica. Pozostałe cztery mandaty zdobyli senatorowie niezależni, którzy sympatyzują z opozycją.
I chociaż Prawo i Sprawiedliwość ma większość sejmową, która pozwala im na samodzielne rządy, to brak większości w Senacie może spowalniać uchwalanie ustaw. Niemal od początku słychać więc o próbach przeciągnięcia części senatorów na swoją stronę. Niedawno w „Sygnałach Dnia” mówił o tym szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. „Wszystko się może zdarzyć jeśli chodzi o Senat. Jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze przed 12 listopada PiS będzie miało tak większość” – powiedział.
Słowa Dworczyka wydaje się potwierdzać poseł PSL Marek Sawicki. „Michał Dworczyk to nieliczny polityk, który naprawdę wie, co mówi, a ponieważ sezon polowań jeszcze się nie zakończył, w związku z tym ja sobie jestem w stanie wyobrazić, że akurat 12 listopada dwóch, trzech senatorów może mieć pilne badania lekarskie, problemy ze zdrowiem i nie pojawić się na inauguracyjnym posiedzeniu Senatu” – powiedział.
Sawicki wprost wyznał, że wiele wskazuje na to, iż sytuacja w Senacie już uległa zmianie. „Natomiast to nie tylko od Michała Dworczyka, ale także od dwóch innych polityków, senatorów PiS-u słyszałem, że według ich wyliczeń jest 50 na 50, więc opozycja musi się mieć na baczności” – stwierdził.
Czytaj także: Spór o miejsca w Sejmie. Konfederacja protestuje
Źr.: Polskie Radio