Pomysł przywiązywania szalików do drzew zrodził się w Stanach Zjednoczonych, ale rozprzestrzenia się na inne kraje. O co tu chodzi?
Jako pierwsze miasto, szaliki przywiązywano w Seymour w stanie Indiana. Akcja polegała na tym, że każdy mógł zostawić w parkach lub wzdłuż dróg na drzewach przywiązany szalik albo kupiony albo często własnej roboty. Wszystko po to, by pomóc bezdomnym.
Szaliki często zawierały napisy typu „Ja Cię ogrzeję!”, które miały pokrzepić znalazcę. Każdy potrzebujący mógł je bezpłatnie zabrać, by pomogły mu przetrwać trudne zimowe warunki. Pomysł pomocy potrzebującym w ten sposób szybko rozprzestrzenił się do innych miast i krajów.
Myślę, że to wspaniałe, że możemy coś zrobić dla społeczeństwa. Jest wiele osób, które potrzebują wsparcia. Poza tym to niesamowite uczucie móc pomagać potrzebującym
– powiedziała jedna z uczestniczek akcji.
Czytaj także: Nowa usługa od Ubera niedługo w Polsce?