Szokujące zdarzenie na plaży w Łebie. Na miejscu odnaleziono samochód bez kierowcy w środku. Auto było kompletnie zniszczone.
Plażowicze w Łebie przeżyli ogromny szok. Rano przywitał ich bowiem niespodziewany widok. Na plaży znajdowało się kompletnie rozbite auto. W jego wnętrzu nie było kierowcy. Nie było go także w okolicy.
Serwis rmf24.pl podaje, że kierowca prawdopodobnie wjechał na plażę w powiecie wejherowskim, a potem przejechał nią kilkadziesiąt kilometrów. Swoją podróż zakończył na ostrogach brzegowych, a zniszczenia auta sugerują, że musiał jechać z bardzo dużą prędkością.
Zdjęcia rozbitego na plaży auta opublikował na swoim twitterowym profilu Sebastian Kluska, czyli Dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa z Łeby. Przyznał, że widział w swoim życiu wiele rzeczy, ale takie zdarzenie po raz pierwszy.
Szokujące zdarzenie na plaży w Łebie
– Wiele w życiu widziałem ale widocznie nie wszystko. @strazleba ,BSR Łeba i @KLebork uczestniczą w akcji przeciwrozlewowej na plaży w Łebie po wypadku osobówki. Kierowca zbiegł – napisał Kluska na Twitterze.
Wiele w życiu widziałem ale widocznie nie wszystko. @strazleba ,BSR Łeba i @KLebork uczestniczą w akcji przeciwrozlewowej na plaży w Łebie po wypadku osobówki. Kierowca zbiegł pic.twitter.com/6K1y0iCuZv
— Sebastian Kluska (@KluskaSebastian) August 11, 2023
Obecnie policja zabezpiecza ślady i dowody. Wszystko po to, by ustalić okoliczności zdarzenia. Mundurowi muszą bowiem ustalić kim był sprawca, a także w jaki sposób dostał się na plażę samochodem.