– Represje wobec mniejszości muzułmańskiej i uchodźców w krajach europejskich to droga do wzrostu popularności morderców z ISIS – napisał na swoim profilu społecznościowym Piotr Szumlewicz. Lewicowy publicysta uważa, że „uchodźcy są ofiarami polityki terrorystów z ISIS”.
– Przerażający zamach terrorystyczny w Paryżu i przerażająca reakcja na ten atak w Warszawie. Setki ksenofobicznych, pełnych nienawiści komentarzy, zakładających, że winę za atak ponosi brak… prześladowań wobec uchodźców i polityka wielokulturowości – pisze Szumlewicz.
– Remedium na terroryzm byłaby więc polityka zinstytucjonalizowanego rasizmu i ksenofobii. Tymczasem społeczeństwa europejskie od dziesiątek lat są wielokulturowe – przypomina. – Terroryzm pojawił się niedawno, a napędza go nie liberalna polityka migracyjna, lecz konfrontacyjna polityka międzynarodowa zakładająca tzw. zderzenie cywilizacji – ocenia publicysta.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– To nie mniejszości etniczne czy uchodźcy odpowiadają za zamachy, lecz stoją za nim dobrze zorganizowane organizacje terrorystyczne, często uzbrojone przez kraje zachodnie – uważa Szumlewicz. – Nie było terroryzmu, gdy sytuacja w Iraku, Jordanii, Libii, Syrii pozostawała stabilna. Nie było go, choć wiele krajów europejskich prowadziło wtedy bardziej liberalną politykę migracyjną niż obecnie – dodaje.
– Dzisiaj uchodźcy są ofiarami polityki terrorystów z ISIS. To przez nich uciekają oni ze swoich domów – zaznacza były kandydat na posła. – Nasilenie represji wobec uciekinierów z Syrii czy Iraku to podporządkowanie się polityce państwa islamskiego. Represje wobec mniejszości muzułmańskiej i uchodźców w krajach europejskich to droga do wzrostu popularności morderców z ISIS.
– Zróbmy wszystko, aby powstrzymać ten chory, nienawistny splot. Walczmy z terrorystami, a nie z uchodźcami i brońmy demokratycznego, pluralistycznego społeczeństwa, w którym nie można nikogo prześladować ze względu na płeć, preferencje seksualne, pochodzenie czy wyznanie. Jeżeli przyłączymy się do logiki dżihadu, nie będziemy znacząco się różnić od bandytów z ISIS – zauważa lewicowy publicysta.
Czytaj także: Lis o zamachach we Francji: Cios w Europę, punkty dla nacjonalistów