Były minister zdrowia Łukasz Szumowski obecnie powrócił do praktyki lekarskiej. Ostatnio znów stało się o nim głośno po tym, jak dzieninkarz Tomasz Lis publicznie podziękował jemu i jego zespołowi za pomoc medyczną.
W połowie października Tomasz Lis ponownie przeszedł udar i trafił do szpitala. Stan jego zdrowia jest monitorowany przez lekarzy. Z jednego z ostatnich wpisów, które zamieścił Lis na Twitterze dowiadujemy się, że udało się zdiagnozować przyczynę jego udarów. Co ciekawe, dokonał tego były minister zdrowia – Łukasz Szumowski.
Lis nawet podziękował Szumowskiemu publicznie. „Serdecznie dziękuję zespołowi Neurologii I Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, którzy poradzili sobie z moim udarem i z profesjonalnym zespołem kliniki zaburzeń rytmu serca prof. Ł. Szumowskiego instytutu kardiologii w Aninie, którzy odkryli przyczynę moich udarów” – napisał na Twitterze.
Czytaj także: „Odkryli przyczynę moich udarów”. Lis złożył zaskakujące dla niektórych podziękowania
W rozmowie z WP sprawę skomentował sam Szumowski. „Pacjent jest pacjentem, niezależnie od tego, czy na stole operacyjnym leży święty, czy grzesznik, prezydent kraju czy więzień recydywista, sympatyk rządzących czy opozycji. Jak już ktoś założy szpitalną piżamę, to w gruncie rzeczy wygląda tak samo” – powiedział.
„To bardzo miło, że pan Tomasz Lis tak napisał, bo przecież nie musiał. Zatem dziękuję, że on dziękuje” – dodał były minister zdrowia.
Były polityk ocenił, że „niektórzy ludzie są chorzy z politycznych emocji” i zaskakuje ich, że dziennikarz podziękował byłemu ministrowi. „No dajmy już spokój, nie można tak myśleć. Jak spotykamy się w szpitalu, to naprawdę są ważniejsze rzeczy, a te wszystkie dawne emocje, nie mają znaczenia” – podsumował Szumowski.
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl