Nietypowe zjawisko na Księżycu. W jego powierzchnię uderzył obiekt, który pozostawił po sobie podwójny krater. Do dziś nie został on w pełni zidentyfikowany, chociaż naukowcy wysunęli już kilka hipotez.
Miejsce tajemniczej katastrofy kosmicznej znalazła amerykańska sonda kosmiczna Lunar Reconnaissance Orbiter. Do uderzenia w powierzchnię Księżyca doszło 4 marca bieżącego roku, a już 25 maja sonda wykonała zdjęcia wskazujące na miejsce katastrofy. Okazało się, że w wyniku zdarzenia powstał podwójny krater.
Naukowcy informują, że do tej pory żaden z Apollo S-IVb nie pozostawił po sobie podwójnego krateru. I chociaż teoretycznie jest to możliwe, to główny badacz zespołu LRO Camera Mark Robnson uważa to za mało prawdopodobne. Jego zdaniem, taki ślad musiał powstać na skutek uderzenia obiektu o dużej masie na każdym końcu. „Zazwyczaj zużyta rakieta ma masę skupioną na końcu silnika. Reszta stopnia rakiety składa się głównie z pustego zbiornika paliwa. Ponieważ pochodzenie korpusu rakiety pozostaje nieznane, podwójna natura krateru może pomóc wskazać jego tożsamość” – powiedział.
Według jednej z teorii, podwójny krater powstał w wyniku uderzenia górnej części SpaceX. Inna, jeszcze popularniejsza, twierdzi, że to rezultat chińskiej misji Change 5-T1. Doniesieniom tym zaprzeczył chiński minister spraw zagranicznych, który stwierdził, że napęd nie trafił na Księżyc, lecz zatonął w oceanie. Zdaniem ekspertów, informacje te mogą nie być precyzyjne.
Czytaj także: Ukraińcy demolują rosyjski sprzęt! Wszystko nagrano [WIDEO]
Źr.: WP, Twitter