Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował we wtorek, że już 1 września Władimir Putin pojawi się w obwodzie kaliningradzkim. Dominik Sipiński, analityk sektora transportu i infrastruktury Polityki Insight, w rozmowie z Onetem wyjaśnia, że rosyjski przywódca wykorzysta pas „ziemi niczyjej” w powietrzu. To obszar pomiędzy przestrzenią powietrzną Estonii i Finlandii, dzięki której loty z Rosji do Kaliningradu wciąż mogą się odbywać.
Władimir Putin ma 1 września udać się do Kaliningradu, gdzie weźmie udział w uroczystościach z okazji Dnia Wiedzy. Tak w Rosji określany jest dzień rozpoczęcia roku szkolnego. Natychmiast pojawiły się pytania o transport rosyjskiego przywódcy, ponieważ sankcje uniemożliwiają przelot nad państwami Unii Europejskiej. Istnieje jednak sposób, dzięki któremu loty z Rosji do obwodu kaliningradzkiego wciąż są możliwe i się odbywają.
Dominik Sipiński w rozmowie z Onetem tłumaczy, że istnieje przesmyk między terytorium Finlandii i Estonii, który stanowi swoistą „ziemię niczyją” w powietrzu. „Do Kaliningradu z reszty Rosji latają normalne loty komercyjne ze względu na to, że między przestrzeniami powietrznymi Estonii i Finlandii jest luka. Przestrzenie narodowe Estonii i Finlandii sięgają na 12 mil morskich od brzegu morza i tym samym się nie dotykają. Tworzy się więc wąski korytarz przestrzeni międzynarodowej, w którym sankcje nie obowiązują. Tam może latać każdy, także rosyjskie samoloty. Właśnie za sprawą tego wąskiego przesmyku odbywa się normalny ruch komercyjny między Rosją właściwą a Kaliningradem” – powiedział.
Analityk zaznacza, że taki lot jest oczywiście znacznie dłuższy niż przed wojną, jednak wciąż możliwy. „Taki samolot musi omijać wszystkie państwa bałtyckie i zmieścić się w wąskim przesmyku między Finlandią a Estonią” – dodał.
Czytaj także: Putin przy polskiej granicy! Polskie MSZ reaguje
Źr.: Onet, Twitter