Katarzyna Lubnauer zamieściła w sieci wpis nawiązujący do rządowych obostrzeń dotyczących koronawirusa. Pytanie, które zadała spotkało się z wielkim zainteresowaniem internautów. Nieoczekiwanie głos zabrał Dominik Tarczyński, który przypomniał posłance KO niewygodny fakt związany z subwencją Nowoczesnej.
W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił listę kolejnych obostrzeń, które będą obowiązywać od 28 grudnia do 17 stycznia. Ograniczenia dotkną m.in. branży handlowej, gdyż rząd zdecydował się zamknąć galerie.
Najwyraźniej ta wiadomość rozczarowała Katarzynę Lubnauer. Była liderka Nowoczesnej zastanawia się, co się stanie z nietrafionymi prezentami. „Jeśli po świętach zamykają galerie, to jak będziemy zwracać te nietrafione prezenty?” – zapytała się Lubnauer.
Wpis posłanki Nowoczesnej cieszy się olbrzymią popularnością. Wielu internautów potraktowało go jako żart, jednak znalazły się również krytyczne odpowiedzi. „Szkoda ,że nie można zwracać nietrafionych mandatów poselskich. Byłaby pani w pierwszej kolejności do zwrotu” – napisał jeden z komentujących.
Głos w dyskusji zabrał także znany z ciętego języka Dominik Tarczyński. Eurodeputowany postanowił przypomnieć o problemach finansowych w Nowoczesnej. „Nietrafionym prezentem to była wasza subwencja partyjna” – stwierdził ironicznie. „A dług Nowoczesnej możecie zwrócić przez cały rok” – dodał.
„Nawet Pan nie wie, że my nie dostawaliśmy subwencji. Ale brak wiedzy nie zaskakuje u Pana” – odpowiedziała posłanka. „Proponuje też przypomnieć Prezesowi o umorzonych długach PC przez PIS w 2007 roku” – dodała.
Najprawdopodobniej eurodeputowany miał na myśli długi Nowoczesnej, na który składał się m.in. kredyt w PKO i ok. 2 mln zł za nieprawidłowe rozliczenie z wyborów. Partia, którą założył Ryszard Petru, straciła państwowe subwencje (ok. 6 mln zł rocznie).