Dominik Tarczyński zniesmaczony słowami Joanny Senyszyn na temat szczepień wśród katolików. – Niech pani z muzułmanów pożartuje. Króciutko by było. Albo z Żydów – zaproponował w programie „Strefa Starcia” TVP.
Tematem, który podzielił polityków okazały się szczepionki. Joanna Senyszyn zwróciła uwagę na niepokojące wyniki badań sondażowych. – Dla mnie przerażające jest to, że ponad połowa Polaków nie chce się zaszczepić. (…) A przecież unikanie szczepienia jest działaniem społecznie szkodliwym. Powiem więcej, jeżeli ktoś jest katolikiem powinien dbać o zdrowie, niedbanie to jest grzech – oceniła.
Na taką wypowiedź natychmiast zareagował Dominik Tarczyński. Niemiłe jest to, że pani bluźni udając tutaj nauczyciela katolickiego. Niech pani z muzułmanów pożartuje. Króciutko by było. Albo z Żydów! – protestował eurodeputowany w programie TVP.
Tarczyński stwierdził, że wypowiedź posłanki była „żałosna”. Skrytykował również pomysł Lewicy, aby szczepienia przeciw COVID-19 były obowiązkowe. – Lewica chciałaby za gardło trzymać jak lata temu Polaków. Jeżeli ktoś sobie życzy, to szczepi się. Jeżeli nie, to nie – stwierdził polityk PiS.
Tarczyński oburzony wypowiedzią posłanki Lewicy. „Pani tak naprawdę bredziła”
Senyszyn usiłowała jednak przypomnieć, że obecnie w Polsce mamy kilka szczepień obowiązkowych dla dzieci i zarzuciła Tarczyńskiemu brak wiedzy. Jednak w pewnym momencie politycy zaczęli się przekrzykiwać. Tarczyński miał pretensje, że posłanka przerywa jego wypowiedź.
– Czy pani głos jest jedynym argumentem w karierze politycznej? Takie mam wrażenie. Ja grzecznie słuchałem. Mimo że pani tak naprawdę bredziła – powiedział. – A pana bezczelność – odparła posłanka.
– Proszę sobie pożartować z muzułmanów albo z Żydów. Gotowa? Wszyscy słuchamy – powiedział Tarczyński. – Ja z pana najwyżej mogę pożartować, chociaż pan nie zasługuje – odparła Senyszyn. Wtedy spór uspokoił prowadzący Michał Adamczyk.