Koncert amerykańskiej grupy Allah-Las miał się wczoraj obyć w Rotterdamie. Ostatecznie impreza została odwołana z powodu wysokiego poziomu zagrożenia terrorystycznego. Niedługo później służby natrafiły na znalezisko, które wskazuje, że mogło dojść do prawdziwej masakry.
Koncert był zaplanowany na środowy wieczór. Choć ryzyko zamachem terrorystycznym było wysokie, organizatorzy do ostatniej chwili zwlekali z odwołaniem imprezy. Ostatecznie służby zadecydowały, że koncertu nie będzie.
Jak się okazało, była to słuszna decyzja. Wkrótce w pobliżu sali koncertowej odnaleziono hiszpańskiego vana, który był wypełniony butlami z gazem i pojemnikami z benzyną. To właśnie Hiszpanie przekazali ostrzeżenie holenderskim służbom o potencjalnym zamachu.
Czytaj także: Mężczyzna zaatakował policjanta w Warszawie! [FOTO]
Op de Mijnsherenlaan is een Spaans busje aangetroffen, bestuurder is overgebracht naar politiebureau. EOD doet onderzoek bij het voertuig pic.twitter.com/v2u36H8dS7
— MediaTV (@mediatvnl) 23 sierpnia 2017
Oprócz butli z gazem, w samochodzie nie znaleziono żadnych dodatkowych ładunków wybuchowych. Kierowca został zatrzymany i przewieziony na przesłuchanie. Nie są znane szczegóły tych czynności.
Zespół Allah-Las nie przerywa trasy koncertowej i dzisiaj zagra w Polsce. Organizator występu potwierdził, że pomimo wydarzeń w Rotterdamie, wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Koncert odbędzie się w warszawskim klubie Niebo.
Amerykański zespół był w przeszłości wielokrotnie krytykowany przez muzułmanów z powodu słowa Allah, które pojawia się w jego nazwie. Muzycy jednak zapewniali, że nie chcieli nikogo urazić, a słowo ma po prostu kojarzyć się ze świętością.
Źródło: dorzeczy.pl; onet.muzyka.pl
Fot.: Twitter.com/MediaTV