Tomasz Lis opublikował w serwisie Twitter wpis, w którym wskazał, kto jest dziś największym zagrożeniem dla współczesnego świata.
Tomasz Lis zamieścił w serwisie Twitter wpis, w którym pokusił się wytypowanie polityka najbardziej zagrażającego współczesnemu światu. Redaktor naczelny „Newsweeka” twierdzi, że wbrew pozorom osobą tą nie jest prezydent Rosji, Władimir Putin.
Dziennikarz przyznaje wprawdzie, iż przez lata „oczywiste” było to, że to właśnie Putin uznawany był za największe zło, jednak „dziś już nie jestem”.
Czytaj także: Niemcy wskazują największe zagrożenie dla świata. Zdumiewające wyniki sondażu
„To, że największym zagrożeniem dla świata jest prezydent Rosji, przez lata było oczywiste. Dziś już nie jest” – napisał Tomasz Lis.
Tomasz Lis wskazał, kto jest największym zagrożeniem dla świata
Jeżeli nie Władimir Putin, to kto jest w takim razie największym zagrożeniem dla ludzkości? Lis uważa, że dziś tą postacią jest prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump.
„Da się obronić teza, że największym zagrożeniem dla świata jest prezydent USA” – napisał dziennikarz.
W dalszej części swojego wpis redaktor naczelny „Newsweeka” ocenia, iż Donald Trump ma mentalność dyktatora Korei Północnej, Kim Dzong Una. Co więcej, według Lisa może on być agentem Władimira Putina.
„Ameryką rządzi człowiek o mentalności Kim Dzong Una, a być może agent Putina” – stwierdził Tomasz Lis.
Czytaj także: Czym zajmuje się „gliniarz”? Kuriozalna odpowiedź w „Jeden z dziesięciu”