Szykują się podwyżki w budżetówce – informuje „Rzeczpospolita”. Wzrośnie pensja premiera, członków rządu i posłów. PiS argumentuje, że uposażenia są zamrożone od 2008 roku, a niektórzy fachowcy odmawiają pracy dla rządu właśnie z powodu niskich zarobków. Jednym z krytyków tego rozwiązania jest Tomasz Lis, który jeszcze trzy lata temu postulował o podwyższenie pensji szefa rządu.
Pensja premier Beaty Szydło, która obecnie zarabia 16,7 tys. zł brutto, ma wzrosnąć do 24,1 tys zł. Poza tym zgodnie z ustawą o 4-5 tys zł wzrosną wynagrodzenia m.in. prezydenta, wicepremierów, wojewodów, ministrów i wiceministrów. Co ciekawe, po raz pierwszy pensja zostanie przyznana pierwszej damie. Pisaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ.
Doniesienia te skomentował za pośrednictwem swojego Twittera Tomasz Lis. Redaktor naczelny tygodnika „Newsweek” postanowił przełożyć nowe zarobki ministrów… na ośmiorniczki.
Czytaj także: Podwyżki w budżetówce. Wzrosną pensje m.in. ministrów i posłów
W Auchan kilogram ośmiorniczek w oleju za 54 złote. Za 5 tys. podwyżki można kupić 92,5 kilograma. Brawo PIS. Brawo wy!
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 19 lipca 2016
Internet, a w szczególności Twitter, jest jednak niezwykle czujny. Jeden z jego użytkowników postanowił przypomnieć Lisowi wypowiedź z 2013 roku, kiedy to postulował o podniesienie pensji dla premiera. Apelował wówczas o to, aby Polska przestała być „dziadowskim krajem”. Nie bądźmy dziadowskim krajem. Jeżeli pensja premiera jest poniżej dobrego reportera „Faktów” czy „Wydarzeń”, to jest to kuriozum – mówił na antenie radia TOK FM.
Politycy o optyce zmiennej w zależności od sytuacji to norma, ale obecnie bawi się w to cała Polska. #trybalizacja pic.twitter.com/LczFPBnQvf
— Mateusz Parys (@parysmat) 19 lipca 2016
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. YouTube/Sumienie Narodu