Ciekawa dyskusja wywiązała się na antenie radia TOK FM, w trakcie audycji „Piątkowa trzódka”, prowadzonej przez Jacka Żakowskiego. Zebrani w studiu goście, wśród nich m.in. Tomasz Lis i Tomasz Wołek, rozmawiali o defiladzie z okazji Dnia Zwycięstwa, która odbędzie się w Moskwie. Panowie dywagowali, czy światowi przywódcy mają moralne prawo pojawić się tego dnia w stolicy Rosji.
Nie wyobrażam sobie, że pani Merkel pojedzie, choć nie wykluczam tego całkowicie. Nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek poważny przywódca stanie teraz obok Putina, który jest najgroźniejszym człowiekiem na świecie.
– powiedział Lis na antenie rozgłośni (cyt. za wpolityce.pl).
Po chwili, prowadzący audycję Jacek Żakowski, zapytał Lisa czy jego zdaniem w Moskwie pojawi się premier Węgier – Victor Orban.
Ale ja mówię o poważnych przywódcach. Orban niech sobie jedzie. To jest przywódca państwa nad zgniłym jeziorem. Bądźmy poważni…
– odpowiedział dziennikarz.
Ja bardzo lubię naszych braci Węgrów, ale nie jest to poważne państwo.
– dodał po chwili.
W tym jeziorze występuje ryba, która nie występuje w żadnym innym.
– wtórował swojemu imiennikowi Tomasz Wołek.
Dywagację dwóch panów Tomaszów przerwał Jacek Żakowski.
Chcecie obrazić Węgrów! Ja państwa bardzo przepraszam, poniosło moich kolegów. To się nie będzie powtarzało, odbędziemy rozmowę wychowawczą po programie, który właśnie się kończy.
– zakończył.
źródło: tokfm.pl, wpolityce.pl
Fot. Wikimedia/Sławek