W czwartek około godz. 9 wznowiono poszukiwania dwójki dzieci, które we wtorek zostały porwane przez morze. W środę, ze względu na trudne warunki, służby ratunkowe zmuszone były przerwać akcję. We wtorek ratownicy odnaleźli 14-letniego chłopca, który śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala. Tam niestety zmarł.
Do tragedii doszło we wtorek około godziny 15 w Darłówku Zachodnim w województwie zachodniopomorskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące zaginięcia trójki dzieci, dwóch braci i siostry, w wodach Bałtyku. Zanim na miejsce przybyły służby ratunkowe w akcję poszukiwawczą zaangażowały się osoby znajdujące się na plaży. Ludzie utworzyli tzw. żywy łańcuch i między wysokimi falami przeszukali teren przy brzegu.
Przy gwiazdoblokach znaleziono nieprzytomnego 14-latka. Podjęto reanimację. Chłopca zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zmarł wczoraj około godziny 20. w szpitalu.Ze względu na trudne warunki atmosferyczne ratownicy zmuszeni byli przerwać poszukiwania pozostałych dzieci. Miały one zostać wznowione, jeśli pogoda na to pozwoli.
Czytaj także: Dramat w Darłówku: Morze porwało trójkę dzieci. 14-latek nie żyje, dwójka dzieci poszukiwana [WIDEO]
Wznowiono poszukiwania dwójki dzieci
Jak informuje TVP Info, dziś rano (czwartek) poszukiwania dwójki dzieci zostały wznowione. Nurkowie będą sprawdzać linię umocnień falochronów, gdzie miały kąpać się nastolatki.
W akcji poszukiwawczej w morzu weźmie udział grupa specjalistycznego ratownictwa wodno-nurkowego OSP w Koszalinie z klubu MARES. Na początek to będzie sześcioosobowa ekipa. W miarę potrzeb ratownicy będą się zmieniać.
Jeden z nurków, którzy będą brać udział w akcji, poinformował, iż ich zadanie polegać będzie na sprawdzeniu linii umocnień falochronów, gdzie miały kąpać się dzieci. „Sprawdzimy, kolokwialnie mówiąc, czy tych dzieci nie wcisnęło pod te kamienie. Jeśli ich tam nie będzie, to raczej trzeba się już będzie spodziewać sprawdzenia linii brzegowej; tego, że te ciała morze odda” – powiedział.
Z lądu akcję zabezpieczać będzie sławieńska policja. Na miejscu będzie również SAR.
Policjanci cały czas patrolują brzeg. – Dwójkę dzieci ciągle uznajemy za zaginione. Patrole nocne ich nie odnalazły – mówi rzeczniczka policji w Sławnie.
Jak informuje Polskie Radio Koszalin kobieta przebywała z dziećmi na niestrzeżonej plaży. W pewnym momencie podeszła do młodszego, 2-letniego dziecka. W tej chwili rodzeństwo zniknęło pod wodą. Według niepotwierdzonych informacji dzieci zeszły z falochronu do wody mimo tego, że na kąpielisku wywieszona była czerwona flaga, zakazująca kąpieli.