Trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković skomentował niedzielny mecz z Wisłą Kraków. Stołeczna drużyna rozgromiła rywali aż 7:0. Szkoleniowiec przyznał, że cieszy go zwycięstwo, ale też powiedział, że współczuje trenerowi „Białej Gwiazdy”.
Legia Warszawa nie przejawiała w ostatnim czasie znakomitej formy. Dwie porażki sprawiły, że czołówka tabeli PKO Ekstraklasy nieco uciekła drużynie. Mimo to, właśnie Legia była zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania z Wisłą Kraków, która ma za sobą serię porażek i okupuje ostatnie miejsca w tabeli.
I chociaż Legia stawiana była w roli faworyta to mało kto przypuszczał, że jej zwycięstwo będzie tak miażdżące. Zawodnicy rozpoczęli strzelanie w pierwszej, a zakończyli w dziewięćdziesiątej minucie spotkania. Rozgromili rywali aż 7:0.
Po spotkaniu Aleksandar Vuković przyznał, że zwycięstwo bardzo go ucieszyło. „Zwycięstwo cieszy. Tak samo jak to, że osiągnęliśmy cel, jakim było zdobycie trzech punktów. Cieszy na pewno też styl, w jakim wygraliśmy. Naszym najważniejszym założeniem było zwycięstwo i dołączenie do ligowej czołówki, która zaczęła uciekać. Mimo dużego prowadzenia walczyliśmy do końca, nie odpuszczaliśmy, wykorzystując słabszą dyspozycję Wisły Kraków” – powiedział.
Vuković: „Współczuję Maciejowi Stolarczykowi”
Szkoleniowiec przyznał jednocześnie, że taki wynik wcale nie oznacza końca Wisły. „To jeden z nielicznych meczów, w których miałem tak duży spokój. W drugiej połowie było wiadomo, że nie muszę się martwić końcowym wynikiem. Ale współczuję Maciejowi Stolarczykowi, wiem, że to jest dla niego trudne. Pocieszeniem dla niego może być sytuacja Wisły Płock, która jest teraz liderem, a wcześniej była drużyną w pewnym momencie skazywaną na porażkę. To jest liga, w której Wisła Kraków będzie jeszcze wygrywała mecze. Porażka 0:7 nie oznacza, że straciło się więcej niż trzy punkty, życzę trenerowi Stolarczykowi, żeby wytrwał, bo wiara i wytrwałość są najważniejsze. Nawet w najtrudniejszych momentach trzeba wierzyć w to, co się robi” – powiedział Vuković.
Trener Legii zdradził też, co powiedział swoim zawodnikom w przerwie meczu. „Nie ma mowy o tym, żebym przed jakimkolwiek meczem czuł spokój, bo wiem, że w każdym spotkaniu zwycięstwo trzeba wywalczyć. W niedzielę było akurat tak, że po drugiej stronie była drużyna, której nic nie wychodziło, ale zazwyczaj jest dużo trudniej. Przecież Wisła Kraków w podobnym składzie nas ograła 4:0. Uczulałem więc zawodników, żeby nie czuli zbyt wielkiej pewności co do zwycięstwa, w przerwie też im o tym mówiłem. Rok temu Legia prowadziła 2:0, a potem skończyło się 3:3, a wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. W szatni powiedziałem zawodnikom, że co prawda nie mamy żadnego Niemca w składzie, ale potrzebujemy niemieckiej mentalności, walki do końca, zaangażowania, wykonywania założeń” – mówił.
Czytaj także: Robert Lewandowski znów strzela i bije rekord! [WIDEO]
Źr.: TVP Sport