Od rana na Białorusi trwają wybory prezydenckie. Wszystko wskazuje jednak, że ponownie wygra je rządzący od 1994 roku Alaksandr Łukaszenka. – Nie ma prób buntu i sprzeciwu, bo najbardziej aktywna część społeczeństwa znajduje się na emigracji albo postanowiła sobie, że w żaden sposób nie uczestniczy w wyborach – mówi w wywiadzie dla rmf24.pl Aleś Zarembiuk, szef działającej w Warszawie Fundacji Białoruski Dom.
Zarembiuk jest przekonany, że te wybory niczego nie zmienią. – W ciągu ostatnich dwudziestu lat panowania Aleksandra Łukaszenki na Białorusi został wypracowany taki mechanizm, który pozwala mu każde wybory wygrywać poparciem w okolicy 80 procent – mówi.
Zaznacza jednak, że wyniki sondaży sporo się różnią od poparcia jakie otrzymuje Łukaszenka. – Niezależny Instytut Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych, który został wyrzucony z Białorusi i teraz jest zarejestrowany na Litwie, podał niedawno, że na Łukaszenkę zagłosuje około 45,7 procent wyborców.
Czytaj także: Intermarium: Nowa Rzeczpospolita?
– Ludzie narzekają, ale mimo to jest czynnik Ukrainy i sytuacji, która tam teraz jest – mówi Zarembiuk o nastrojach panujących na Białorusi. – Przez nią ludzie zamykają oczy na to, co się dzieje. Żywność jest coraz droższa, wynagrodzenia są coraz mniejsze, pojawiają się coraz to nowe podatki, rośnie bezrobocie. Ludzie boją się, że będzie coraz gorzej. Społeczeństwo białoruskie jest bardzo bierne i bardzo boi się powtórzenia scenariusza ukraińskiego na Białorusi – dodaje.
Jednocześnie nie ma szansy na zmianę, ponieważ opozycja na Białorusi jest bardzo słaba. – Nie ma prób buntu i sprzeciwu, bo najbardziej aktywna część społeczeństwa znajduje się na emigracji albo postanowiła sobie, że w żaden sposób nie uczestniczy w wyborach – zauważa Zarembiuk. – Odnotowaliśmy, że w największej dzielnicy Mińska do list wyborców wpisano tylko 52 procent mieszkańców, którzy mieli zagłosować w wyborach.
W wyborach startuje czworo kandydatów: urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, przedstawicielka opozycji, działaczka kampanii „Mów Prawdę!” Tacciana Karatkiewicz, szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz oraz naczelny ataman Białoruskiego Kozactwa i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz.