Rafał Trzaskowski jest zadowolony ze zmiany na linii Waszyngton – Kijów. – Bardzo się cieszę z tego – ogłosił kandydat na prezydenta RP na briefingu prasowym w Zielonej Górze.
Przypomnijmy, że na początku miesiąca USA zdecydowały się zamrozić pomoc dla Ukrainy. Administracja Trumpa, zaledwie kilka tygodni po objęciu urzędu, podjęła decyzję o zamrożeniu dostaw sprzętu wojskowego oraz wymiany informacji wywiadowczych, co uzasadniano koniecznością przeglądu polityki zagranicznej.
Jednak późniejsze gesty Kijowa w stronę USA, w tym publiczne zapewnienia władz, o chęci dążenia do pokoju oraz podziękowanie Stanom Zjednoczonym za dotychczasową pomoc, zmieniły diametralnie sytuację. 11 marca w Dżuddzie, w Arabii Saudyjskiej, odbyły się negocjacje z udziałem przedstawicieli USA i Ukrainy, których owocem jest kolejny przełom w relacjach.
Ukraina zgodziła się na propozycję Waszyngtonu dotyczącą natychmiastowego, 30-dniowego zawieszenia broni, pod warunkiem że Rosja również zastosuje się do rozejmu. W odpowiedzi Stany Zjednoczone zobowiązały się do natychmiastowego wznowienia pomocy militarnej i wywiadowczej.
Trzaskowski reaguje na ostatnie wiadomości: W tej chwili piłka jest po stronie Rosjan
Do sytuacji odniósł się w środę Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy pochwalił Amerykanów. – Bardzo się cieszę z tego, że Amerykanie będą kontynuować wsparcie sprzętowe, militarne i wywiadowcze dla Ukrainy. W tej chwili piłka jest po stronie Rosjan – stwierdził.
– Zmieniła się sytuacja o tyle, że w tej chwili Stany Zjednoczone będą wywierać presję na agresora, a nie na ofiarę agresji. Ja się z tego cieszę. Zobaczymy, czy Putin jest rzeczywiście taki skory do tego, żeby zaakceptować warunki tego pokoju – dodał.