Polscy siatkarze w trzecim meczu Pucharu Świata odnieśli trzecie zwycięstwo! Tym razem gracze prowadzeni przez trenera Stephane’a Antigę pokonali 3:1 Argentyńczyków. Polacy z kompletem punktów prowadzą w tabeli.
Polacy rozpoczęli mecz z dużym animuszem. Po wyrównanym początku, szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, po ataku Rafała Buszka były to już trzy punkty przewagi (6:3). Przewaga cały czas rosła, a koncertowo grał Piotr Nowakowski. Środkowy zarówno był skuteczny w ataku, jak i posłał przeciwnikom dwa asy serwisowe (13:6). Argentyńczycy, trenowani przez słynnego Julio Velasco, wyglądali na kompletnie bezradnych. Ani przez chwilę nie potrafili zbliżyć się do biało-czerwonych, mimo pojedynczych udanych ataków Luciano Zornetty czy Sebastiana Sole. Ostatecznie, seta zakończył pewnym atakiem z drugiej linii Mateusz Mika, a wynik odzwierciedlał różnicę w poziomie obydwu ekip (25:18).
Od początku drugiej partii na nominalną pozycję przyjmującego powrócił lider Argentyńczyków -Facundo Conte, wcześniej niepewnie radzący sobie na ataku. Zbiegło się to z całkowitą odmianą gry zawodników z Ameryki Południowej. Seta asem rozpoczął Luciano de Cecco, a następnie Argentyńczycy rozpoczęli budowanie przewagi. O ile na pierwszej przerwie nie była ona jeszcze zbyt duża (6:8), o tyle wraz z czasem zaczęła sukcesywnie wzrastać. Po ataku w siatkę Buszka wynosiła już pięć punktów (11:16). Polacy popełniali wiele błędów, kilkukrotnie wpadając w siatkę, podczas gdy po drugiej stronie jak w transie punktowali Zornetta i Conte. Efektem łatwo wygrany przez Latynosów set, którego efektowną kiwką zakończył rozgrywający de Cecco (19:25). Argentyńczycy pokazali, że wcale nie będą łatwym rywalem.
Trzeci set początkowo był kontynuacją świetnej gry „Albicelestes” (0:3). Na pierwszej przerwie, po obiciu polskiego bloku przez Zornettę, przewaga wynosiła znowu trzy punkty. Niedługo potem, asa serwisowego posłał Maximiliano Gauna (6;11), jednak wtedy nastąpiło przebudzenie biało-czerwonych. Wspaniała seria pięciu punktów, zwieńczona blokiem Mateusza Bieńka sprawiła, że w trzecim secie na tablicy wyników widniał remis (11:11). Od tego czasu to Polacy przejęli inicjatywę. Po zepsutej zagrywce Sole, na przerwę techniczną, zawodnicy schodzili przy różnicy dwóch oczek (16:14). Polacy kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a rywale zaczęli popełniać proste błędy. Asem serwisowym popisał się Bartosz Kurek i niedługo potem mieliśmy piłkę setową. Partię zakończył nieudany atak Gauny (25:21) i nasi reprezentanci powrócili na prowadzenie w meczu.
Od początku czwartego seta podopieczni Antigi wyglądali na skoncentrowanych i zdeterminowanych do zakończenia szybko meczu (5:2, 6:3). W ataku szalał Kurek, jednak Argentyńczycy potrafili się odryźć, jak choćby po punktowej zagrywce de Cecco (9:7). Przy stanie 13:10 do sporego zamieszania doszło wśród sędziów, po tym jak Antiga chciał sprawdzić akcję. Ostatecznie, po kilku minutach sprawdzania, punkt przyznano Argentynie. Od tej pory gra się wyrównała, na przerwie technicznej minimalnie lepsi byli wciąż Polacy, jednak niedługo potem, po ataku Zornetty, to Argentyńczycy, po raz pierwszy w czwartym secie, byli na prowadzeniu (17:18). Jednopunktowa przewaga utrzymywała się do czasu, kiedy to po bloku Michała Kubiaka, nasi zawodnicy osiągnęli punkt przewagi (22:21). Drużyny zmieniały sie na prowadzeniu, Argentyńczycy mieli nawet piłkę setową, jednak po zatrzymaniu przez Polaków w bloku Conte, to Polska stanęła przed szansą na zakończenie seta i meczu. Ostatecznie, mecz zakończył atakiem Rafał Buszek (27:25), a nagrodę dla MVP zgarnął tym razem Michał Kubiak!
Teraz przed Polakami dzień przerwy, a już w sobotę starcie z Iranem!
Polska – Argentyna 3:1 (25:18, 19:25, 25:21)
Polska: Nowakowski, Kurek, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Buszek, Zatorski (libero) oraz Konarski, Kłos, Mika
Argentyna: Poglajen, Conte, Sole, De Cecco, Palacios, Garrocq (libero) oraz Closter (libero), Ramos, Uriarte, Zornetta, Gauna
Źródło: SportoweFakty.pl
Foto: Grzegorz Jereczek/wikimedia