Potężne trzęsienie ziemi, które w poniedziałek nawiedziło Turcję i północną Syrię pochłonęło ogromną liczbę ofiar i wyrządziło potworne zniszczenia. Jego siła była tak wielka, że odnotował je nawet sejsmograf w Polsce.
Cytowany przez radio RMF FM profesor Grzegorz Lizurek z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk przyznał, że wstrząsy odnotowały urządzenia w Polsce, w tym sejsmograf w wielkopolskiej Górce Klasztornej. Jednak były one już na tyle słabe, że ludzie ich nie odczuli.
„Z założenia im dalej jesteśmy od źródła fali, tym słabsza ona będzie. Po kilku tysiącach, czy setkach tysięcy kilometrów, człowiek już nie odczuje takich wstrząsów. Zrobi to natomiast urządzenie ustawione w specjalistycznych warunkach, na tak zwanych odludziach. To muszą być miejsca rozlokowane z dala od cywilizacji – w lasach, grotach, czy na przykład klasztorach” – tłumaczy prof. Lizurek, cytowany przez RMF FM.
„Dzięki zbieraniu pomiarów w różnych miejscach naukowcy mogą precyzyjniej określić dokładne miejsce trzęsienia ziemi oraz poziom jego siły. To daje nam lepszą wiedzę na temat tego jak zbudowana jest Ziemia” – mówi prof. Lizurek. Ekspert zapewnił, że wszystkie pomiary trafiają do światowych baz danych.
Przeczytaj również:
- Alarm bombowy w szkole, którą odwiedzał Czarnek. Interweniowali pirotechnicy
- Uderzyła się w dłoń. W tym miejscu pojawił się nowotwór! To rzadki przypadek
- Trzęsienia ziemi w Turcji. Jaka jest przyczyna? Geolog wyjaśnia
Źr. RMF FM