Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. Podczas jogi 30-letnia kobieta uderzyła się w dłoń, po czym powstał siniak. Gdy przez długi czas nie znikał, lekarze przedstawili wstrząsającą diagnozę. Okazało się, że powstał w tym miejscu bardzo rzadki nowotwór.
Trzydziestoletnia kobieta uderzyła się w dłoń podczas ćwiczenia jogi. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że siniak nie schodził przez prawie dwa lata. Żadne sposoby leczenia nic nie dawały. W końcu zgłosiła się do lekarza.
W trakcie badania wyczuli na grzbiecie dłoni stwardniałą powłokę. Zdjęcia rentgenowskie ujawniły obrzęk tkanki miękkiej ręki, a rezonans magnetyczny (MRI) pokazał niewielką masę leżącą tuż pod skórą.
Biopsja wykazała, że masę wypełniały m.in. komórki tłuszczowe, hemosyderyna oraz komórki wrzecionowate. Te ostatnie pojawiają się w różnych nowotworach skóry. Tak było i w tym przypadku. Okazało się, że kobieta ma rzadką odmianę nowotworu – hemosyderotyczny guz włóknisto-tłuszczakowy (HFLT). Zwykle tworzy się on na stopie lub kostce, ale może pojawić się również na dłoni lub nadgarstku.
„HFLT to rzadka i dopiero niedawno opisana jednostka chorobowa” – napisali w czasopiśmie JAMA Dermatology autorzy artykułu opisującego ten przypadek medyczny.
„Badania sugerują, że te guzy są zwykle łagodne i rzadko stają się złośliwe. Prawdopodobnie powstają w wyniku reaktywnego procesu zapalnego, który powstaje w miejscu urazu, lub uszkodzenia naczyń krwionośnych” – wyjaśnili.
Przeczytaj również:
- Wiadomo, co było przyczyną śmierci Murańskiego. Są wyniki sekcji zwłok
- Pies zagryzł dziecko. Potworny dramat w województwie łódzkim
- Informacje o stanie zdrowia Grzegorza Markowskiego. Szczera wypowiedź jego córki
Źr. radiozet.pl