„Gazeta Krakowska” opisuje relację jednego z turystów, który wybrał się nad Morskie Oko. Mężczyzna był oburzony tym, co zobaczył po drodze.
Na wMeritum.pl opisywaliśmy nagranie, które swoim telefonem zarejestrował leśnik z Tatrzańskiego Parku Narodowego na szlaku w stronę Morskiego Oka. Mężczyzna postanowił pokazać gigantyczną ilość śmieci, które turyści wyrzucają, gdzie popadnie (link do artykułu na dole).
Teraz „Gazeta Krakowska” przedstawia z kolei relację jednego z wędrowców, który podczas drogi nad Morskie Oko spotkał grupę ludzi. Mężczyzna, co zresztą sam relacjonuje, był oburzony, a wręcz przerażony ich zachowaniem.
Okazało się bowiem, że ich zachowanie kompletnie nie przystawało do zachowania turystów. Opisywani przed niego ludzie spożywali alkoholu i zachowywali się obcesowo.
Szokujące sceny w drodze nad Morskie Oko. „Ja nie wiem, co to za ludzie są”
– Miałem okazję spotkać taką grupę. Przez całą drogę palili papierosy, a pety wyrzucali pod nogi. Gdy dotarli nad Morskie Oko, na brzegu stawu otworzyli sobie wódkę i popijali – mówi turysta w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.
Mężczyzna zwrócił grupie osób uwagę, że znajdują się w parku narodowym i nie powinni zachowywać się w taki sposób. W odpowiedzi usłyszał stek wyzwisk oraz sugestię, że jeżeli się nie odczepi, może zostać pobity.
– Pełno puszek po piwie, papierków po batonikach, czy właśnie niedopałków papierosów. Ja nie wiem, co to za ludzie są, ale na pewno nie nazwałbym ich turystami. Im chyba Morskie Oko pomyliło się z dyskoteką „Morskie Oko”, która jest na Krupówkach – powiedział turysta. Jego słowa potwierdzają natomiast pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy gorzko przyznają, że z podobnymi zrachowaniami spotykają się regularnie…