Donald Tusk brał udział w Dniu Wyzwolenia w Wageningen w Holandii. Razem ze swoim holenderskim odpowiednikiem Dickiem Schoofem miał zapalić tzw. Płomień Wyzwolenia. W pewnym momencie w stronę polskiego premiera poszybowała odpalona raca.
Podczas ceremonii z okazji 80 rocznicy Dnia Wyzwolenia pod nogi polskiego premiera upadła raca. Osoba, która przebywała w tłumie widzów rzuciła ją w miejsce, gdzie stał m.in. Tusk. Inni uczestnicy trzymali kartki z napisami krytykującymi wojnę w Strefie Gazy.
Choć początkowo zdarzenie mogło wyglądać groźnie, to ostatecznie nie stanowiło zagrożenia. Mimo to ochroniarze dmuchali na zimne i natychmiast sprowadzili szefa polskiego rządu ze sceny.
Wcześniej, gdy minister obrony Holandii Ruben Brekelmans również doszło do zakłócenia uroczystości. Demonstranci znajdujący się w tłumie wykrzykiwali propalestyńskie hasła. Jak informuje radio RMF FM, później zatrzymano co najmniej pięć osób.
Przeczytaj również:
- Tajlandia. Polak zginął na oczach żony. Jest śledztwo
- Nie żyje Joka z Kalibra 44. Na początku kwietnia fani byli zaniepokojeni jego wyglądem
- Putin niespodziewanie zaczął mówić o swoim następcy
Źr. RMF FM