W związku z panującą pandemią koronawirusa opozycja naciska na rząd, aby ten przełożył zaplanowane na maj wybory prezydenckie. Coraz częściej pojawiają się głosy, że gdyby do tego doszło, to PO chciałaby, aby Donald Tusk zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską w roli kandydata na prezydenta.
O sprawie szerzej pisze „Rzeczpospolita”, która powołuje się na głosy z wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Okazuje się, że wariant, w którym Tusk zastępuje Kidawę-Błońską jest tam dość nośny. „Kampania naszej kandydatki nie porywała przed epidemią, a teraz jest źle. Jeśli wybory zostaną przełożone, to Platforma będzie potrzebować nowego kandydata na prezydenta, bo z Małgosią daleko nie zajedziemy.” – mówi jeden z informatorów „Rz”.
Źródła, na które powołuje się dziennik mówią, że atmosfera w Koalicji Obywatelskiej jest bardzo zła. To natomiast przekłada się na kampanię wyborczą Kidawy-Błońskiej. „Nie ma wykrystalizowanego sztabu. Są problemy z decyzyjnością. Zabrakło pomysłów. Kampania siadała. Epidemia tylko nas dobiła. Kidawa nie jest typem polityka na trudne czasy.”- mówi poseł KO.
Czytaj także: Kosiniak-Kamysz krytykuje Dudę za TikTok. „To nie przystoi”
Nie wiadomo, kto zastąpiłby Kidawę-Błońską, ale potencjalny powrót byłego szefa Rady Europejskiej wydaje się realny. „Będą nowe wybory, będzie nowy kandydat. Partia może postawić na Trzaskowskiego, Arłukowicza lub zrobimy prawybory. Jest jeszcze Tusk, wokół którego PO mogłaby się zjednoczyć.” – mówi informator „Rz”.
Źr. rp.pl