Ze szpitala w Wałbrzychu uciekła rano pacjentka, u której pojawiły się objawy zarażenia koronawirusem. Za uciekinierką ruszyli policjanci, którzy na wszelki wypadek założyli specjalne kombinezony ochronne. Zatrzymali ją na stacji benzynowej, gdzie… kupowała alkohol.
O sprawie poinformował „Dziennik Wałbrzych”. Rano 35-letnia pacjentka uciekła ze szpitala przy ulicy Batorego w Wałbrzychu. Przebywała tam na oddziale infekcyjno-internistycznym z objawami wskazującymi na możliwość zarażenia koronawirusem.
Kobieta postanowiła samodzielnie opuścić placówkę. Choć personel szpitalny próbował ją powstrzymać, to ta zareagowała agresją słowną. To własnie dlatego, jak informuje „Dziennik Wałbrzych”, personel szpitala zdecydował się zgłosić sprawę na policję.
Czytaj także: Premier Morawiecki: „Wdrażamy kontrole sanitarne na granicy”
Policjanci dość szybko ustalili, gdzie przebywa kobieta, która uciekła ze szpitala. Okazało się, że po opuszczeniu placówki udała się bezpośrednio na pobliską stację benzynową, gdzie chciała kupić alkohol. Policjanci profilaktycznie użyli przeciwwirusowych strojów ochronnych. Kobietę zatrzymano i już po kilkudziesięciu minutach wróciła na oddział.
Źr. dziennik.walbrzych.pl