W niedzielę odbyła się gala UFC Fight Night 70. W walce wieczoru Yoel Romero pokonał prze nokaut Lyoto Machidę, zbliżając się tym samym do starcia o pas Ultimate Fighting Championship w wadze średniej.
Ogólnie o gali
Od samego początku event nie porywał kibiców zgromadzonych w hali w Hollywood. Zawodnicy zazwyczaj walczyli bardzo zachowawczo, a większość czasu walka odbywała się albo w klinczu przy siatce, albo w nieaktywnym parterze. Wyjątkiem od reguły był Tony Sims i Thiago Santos, którzy błyskawicznie rozprawili się z rywalami. Na szczególną uwagę zasługuje ten drugi, gdyż popisał się on kapitalnym kopnięciem na głowę. Po poddaniu w wykonaniu Antonio Carlosa Juniora przyszedł czas na dwie najważniejsze starcia wieczoru.
Czytaj także: UFC Fight Night 70: Bonusy rozdane!
Na lekką osłodę wydarzeń w oktagonie
Co-main event gali pomiędzy Lorenzo Larkinem, a Santiago Ponzinibbio rozpoczął się od niezłych wymian stójkowych. Obaj z początku badali się nawzajem, lecz z czasem zaczęli z większym impetem ruszać w swoją stronę. Częściej trafiał Larkin, który czasami próbował również zaskoczyć oponenta ekwilibrystyczną techniką. Nie licząc drobnych przerw na klincz przy siatce, cała pierwsza runda odbyła się w stójce. W drugiej odsłonie zarówno Amerykanin, jak i Argentyńczyk, śmielej atakowali, dając kibicom solidną dawkę emocji. Wciąż więcej ciosów spadało na głowę „Gente Boy”, lecz potrafił się on „odgryźć” rywalowi. „The Monsoon” czuł swoją przewagę, aż w końcu trafił Ponzinibbio dwoma uderzeniami, po których zawodnik z La Platy osunął się na ziemię. Larkin nie czekając, szybko dopadł rywala, zasypując go gradem pięści. Mimo, że fighter trenujący w American Top Team jeszcze wstał, by on na tyle zamroczony, że Herb Dean postanowił zakończyć pojedynek.
Kolejny szczebel w górę
Gdy do oktagonu weszli Lyoto Machia i Yoel Romero, publika wyraźnie się ożywiła. Zawodnicy jednak tonowali emocje, na początku walcząc w stójce bardzo zachowawczo. Brazylijczyk szukał swoich już legendarnych kopnięć, lecz Romero spokojnie bronił większość z nich. W drugiej rundzie jednak starcie mocno się ożywiło. Znów obaj szukali siebie w stójce, z tą różnicą, że to Kubańczyk zaczynał przeważać. Coraz częściej trafiał on ciosami, które mocno naruszały obronę „Dragona”. Ten wciąż próbował znaleźć drogę do rywala, lecz kilka zebranych uderzeń zabrało 37-latkowi sporo tlenu. To mocno odbiło się w trzeciej rundzie, gdyż wicemistrz olimpijski w zapasach będąc „w gazie” cały czas napierał, by w końcu przewrócić oponenta. Po sprowadzeniu, „Soldier of God” zadał Machidzie 5 łokci, które zakończyło walkę.
Wyniki:
Walka wieczoru:
Yoel Romero pokonał Lyoto Machidę przez TKO (łokcie w parterze), , runda 3.
Karta główna:
Lorenz Larkin pokonał Santiaga Ponzinibbio przez TKO (uderzenia), 3:07, runda 2.
Antonio Carlos Junior pokonał Eddie’ego Gordona przez poddanie (duszenie zza pleców), 4:37 , runda 3.
Thiago Santos pokonał Steve’a Bosse’ego przez KO (wysokie kopnięcie), 0:29, runda 1.
Hacran Dias pokonał Levana Makashviliego przez niejednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 28-29).
Karta wstępna:
Alex Oliveira pokonał Joego Merritta przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27)
Leandro Silva pokonał Lewisa Gonzaleza przez jednogłośną decyzje (30-27, 30-27, 29-27).
Tony Sims pokonał Steve Montgomery przez TKO (uderzenia), 2:43, runda 1.
Sirwan Kakai pokonał Danny’ego Martineza przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27).