Podczas niedawnego Mundialu w Rosji, reprezentacja Argentyny wypadła zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zdaniem wielu, zadecydował o tym konflikt wewnątrz drużyny. Jego szczegóły zostały ujawnione w książce „El Mundial es Historias” (Mundial to historie) autorstwa Ariela Senosiaina, dziennikarza stacji TyC Sports i komentatora sportowego.
Reprezentacja Argentyny była w dużych opałach jeszcze na poziomie rozgrywek grupowych na mistrzostwach świata. Sensacyjny remis z Islandią (1:1) i katastrofalna porażka z Chorwacją (0:3) mogły w ogóle przekreślić szanse na awans.
O wszystkim zadecydować miał mecz przeciwko Nigerii. Tymczasem jak wynika z ustaleń Senosiaina to właśnie przed tym spotkaniem miało miejsce apogeum konfliktu wewnątrz kadry. Przed meczem doszło do spotkania piłkarzy z trenerem, na którym udało się załagodzić sytuację.
Tak pisze o tym Senosiain, cytowany przez portal sport.onet.pl:
Grupa piłkarzy, na czele której stali Javier Mascherano i Leo Messi, słusznie zwróciła uwagę na utratę zaufania: „Nie dociera do nas to, co próbujecie przekazać. Nie wierzymy w was. Chcemy mieć wpływ na zespół”.
Sampaoli zareagował ze zdziwieniem: „Wpływ na co?”
– Na wszystko – odpowiedział jeden z zawodników
– I panowie chcą wystawiać skład, prowadzić treningi, i tak dalej? Wszystko? – pytał selekcjoner.
Wtedy przemówił Messi. „Dziesięć razy pytałeś mnie, z kim chciałbym grać, a z kim nie. I nigdy nie powiedziałem ci żadnego nazwiska. Powiedz tutaj, przed wszystkimi zawodnikami, czy ci kazałem kogoś wystawić”.
Na spotkaniu obecnych było 23 zawodników, trzech członków sztabu szkoleniowego oraz Claudio Tapia. Prezydent argentyńskiej federacji już wcześniej wiedział, co piłkarze powiedzą trenerowi, któremu powiedział tylko: „Musisz ulec”.
Po tej rozmowie napięcie w kadrze nieco opadło. Udało się pokonać Nigerię 2:1 i awansować do 1/8 finału. Na tym jednak przygoda Argentyńczyków się skończyła. Przegrali z Francją 4:3 i pożegnali się z turniejem. Francuzi natomiast zdobyli później złoty medal.