Nie tak miał wyglądać wieczór dla Mariusza Wacha. Polski pięściarz na gali w Kazaniu okazał się znacznie gorszy od Aleksandra Powietkina, przegrywając starcie w 12. rundzie.
Obu panom przyszło się zmierzyć na świetnie oprawionej gali. Na dodatek na trybunach nie było wolnego miejsca, co jeszcze dodawało kolorytu. Rosyjscy kibice byli mocno podbudowani przed main eventem gali, gdyż zarówno Rahim Czakijew, jak i Dennis Lebliedew pewnie wygrali swoje pojedynki. W końcu jednak doszło do najważniejszej walki wieczoru, a głównych bohaterów do ringu wprowadził sam Michael Buffer. Po odegraniu hymnów, doszło do wyczekiwanego pojedynku.
Ten zaczął się bardzo spokojnie. Polak próbował utrzymywać dystans lewym prostym, lecz Powietkin bardzo szybko znalazł na to sposób, skutecznie skracając pozycję, by wyprowadzić kilka ciosów. „Polski Wiking” przez pierwsze trzy rundy walczył bardzo statycznie, pozwalając się „rozkręcić” rywalowi, który coraz bardziej zaznaczał swoją przewagę, co na pewno nie umknęło sędziom na kartach punktowych.
Czytaj także: UFC Fight Night 72: Zmienne szczęście Polaków. Bisping wygrał!
Od czwartej rundy walka zaczęła napierać rozpędu, a obaj pięściarze zaczęli odważniej nacierać na siebie. 31-latek powoli rozwijał swoje ataki, kilkukrotnie solidnie naruszając oponenta. Rosjanin wciąż jednak był stroną dominującą, trafiając kilkoma poważnymi seriami. Po dobrych dwóch rundach, w szóstej odsłonie Wach miał poważne problemy, gdyż gospodarz bez pardonu znajdował drogę do głowy Polaka, który wyraźnie odczuwał uderzenia. Mimo to wciąż spokojnie stał na nogach, pokazując dalszą gotowość do walki.
Sytuacja nie ulegała zmianie na początku drugiej połowy pojedynku. Wręcz przeciwnie, główny pretendent do pasa WBC coraz bardziej zaznaczał swoją przewagę, w dużym stopniu zbliżając się do zwycięstwa. Mimo starań narożnika polskiego zawodnika, ten całkowicie nie czuł dystansu, otrzymując kolejne porcje soczystych uderzeń. Jedyną nadzieją na zwycięstwo Wacha był cud w postaci nokautu.
Taki cud jednak nie nadszedł. Powietkin dołożył jeszcze kilka świetnych uderzeń, które coraz bardziej rozbijały głowę Wacha. Rosjanin wciąż dominował, nie dając sobie zrobić krzywdy. W dwunastej rundzie rozcięcie Polaka było na tyle nieprzyjemne, że sędzia postanowił zakończyć walkę przed czasem. Dla „wikinga” była to druga porażka w zawodowej karierze.
Aleksander Powietkin pokonał Mariusza Wacha przez TKO w 12. rundzie.