Lech Wałęsa w niedzielę udał się do jednego z gdańskich kościołów. Przed wejściem do świątyni napotkał żebrzącą dziewczynkę. Postanowił dać jej jałmużnę, ale uczynił to w dość nietypowy sposób. Przyłapali go dziennikarze „Super Expressu”.
Lech Wałęsa od wielu lat jednoznacznie deklaruje się jako katolik. Nie mógł zatem odpuścić niedzielnej Mszy Św. Pod jedną z gdańskich świątyń były prezydent podjechał limuzyną z ochroniarzem. Przed samym wejściem do kościoła doszło jednak do niespodziewanej sytuacji.
Wałęsa napotkał żebrzącą dziewczynkę. Nie pozostał obojętny na ten widok. Z portfela wyciągnął 10-złotowy banknot, ale nie wręczył go od razu dziewczynce. Zaczął się z nią bawić – najpierw wręczał banknot, potem zabierał, gdy dziecko wyciągało rękę.
Ostatecznie banknot upadł na ziemię, a zadowolona dziewczynka podniosła go. Wałęsa z ogromnym uśmiechem ruszył do świątyni. – relacjonuje „Super Express”.
Na stronie internetowej tabloidu pojawiły się zdjęcia dokumentujące całą sytuację. Redaktorzy „SE” w dość nietypowy dla siebie sposób chwalą byłego prezydenta. „Oby tak dalej! Mówi się, że każda jałmużna oznacza niebiańską nagrodę i otwiera drzwi do raju” – czytamy na stronie gazety.
Czytaj także: Brzęczek ma wynik testu na koronawirusa! Wróci do kadry?
Źr. se.pl