Lech Wałęsa nie daje za wygraną. Były prezydent, od momentu ujawnienia ekspertyz grafologicznych, które potwierdziły jego współpracę z SB, cały czas zaprzecza, że taka sytuacja miała miejsce. Na jego Facebooku pojawił się kolejny wpis, w którym zamieszczone zostały nowe rewelacje.
We wstępie swojego komentarza Wałęsa oświadcza, że „Kiszczak przekonał teczkami IPN”, zaś IPN przekonał w ten sposób wielu Polaków. Jego zdaniem dokumenty, które poddane zostały analizie grafologicznej przez specjalistów z Instytutu im. Sehna w Krakowie, są podrobione. Papiery u Kiszczaka w teczkach podrabiali zawodowo dobrzy fachowcy. Podrabianie zostało udowodnione nawet przez IPN. Częściowo przyznali się ci, co to robili – napisał.
Zdaniem Wałęsy sfabrykowane dokumenty wysłano nawet do… Komitetu Noblowskiego. To musiało być dobrze wykonane, ale przede wszystkim musiał być dobrze wykonany pierwszy najważniejszy dokument, a więc zgada na współpracę – oświadczył. Tych dokumentów nie było w oficjalnej legalnej dokumentacji. Te dokumenty były tylko u Kiszczaka i publikowane były w wolnej prasie szczególnie u Kornela Morawieckiego w Solidarności Walczącej – dodał i zapytał: Więc Kiszczak współpracował z Nimi czy Oni z Kiszczakiem przeciw mnie?
Wałęsa podkreślił, że „Kiszczak go zdradził”. Kiszczak zdradził mnie i ujawnił w 1981 r. do internowanej P. Walentynowicz. Potem zdradzał mnie rozsyłając te paszkwile po całym świecie, w tym do Solidarności Walczącej, na koniec zdradził mnie tym listem wysłanym do IPN, ale wcześniej na przesłuchaniu w IPN wyparł się wszystkiego. Kiszczak znał wiele zbrodni komunistycznych i niczego nie ujawnił. Ujawnił mnie, musiał mnie bardzo… – zakończył.
źródło: Facebook, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Bobolus