Z relacji mediów wynika, że zdymisjonowany wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk trafił do szpitala, prawdopodobnie po próbie samobójczej. Interia dotarła do treści listu pożegnalnego, jaki miał pozostawić polityk. Sprawa dotyczy głośnej w ostatnim czasie afery wizowej.
Radio RMF FM poinformowało, że Wawrzyk w nocy z czwartku na piątek trafił do szpitala w stanie zagrażającym życiu. „Z naszych ustaleń wynika, że miał rany rąk. Wiele wskazuje na to, że próbował popełnić samobójstwo, o czym może świadczyć między innymi pozostawiony list pożegnalny” – informowało wówczas RMF FM.
Kolejne informacje w tej sprawie przekazuje Interia. Z ustaleń jej dziennikarzy wynika, że bliscy polityka zaniepokoili się brakiem kontaktu z jego strony. W końcu na miejsce wezwano służby. Okazało się, że Piotr Wawrzyk był ciężko ranny i wymagał natychmiastowej pomocy. Trafił do szpitala.
Przy wiceministrze znaleziono również list pożegnalny, w którym wyjaśniał o powodach swojej wstrząsającej decyzji. Chodzi o kwestie polityczne, a konkretnie o aferę wizową. W ostatnim czasie stała się ona bardzo głośna, a Wawrzyk stracił przez nią stanowisko i miejsce na liście w kolejnych wyborach.
Interia opublikowała fragment listu, w którym odpierał zarzuty. „Nie chcę i nie mogę żyć z piętnem łapówkarza, przestępcy. Po prostu sobie na to nie zasłużyłem!!!” – napisał. „Winnym tego, co robię, jest osoba, która nadużyła mojego zaufania i media, które w pogoni za sensacją i z przyczyn politycznych zrobiły ze mnie przestępcę” – stwierdził w liście cytowanym przez Interię.
Przeczytaj również:
- Piotr Wawrzyk trafił do szpitala! Jego stan jest bardzo poważny. „Miał rany rąk”
- PKW wylosowała numery list wyborczych poszczególnych komitetów
- Przerażające dane ws. koni znad Morskiego Oka. To mrozi krew w żyłach
Źr. Interia