Robert Lewandowski nie przestaje zaskakiwać. Zaledwie wczoraj uratował zwycięstwo biało-czerwonych w ważnym meczu przeciwko Czarnogórze, a już dzisiaj… obronił pracę licencjacką. I to na ocenę bardzo dobrą.
Wczorajszy mecz reprezentacji Polski z Czarnogórą był spotkaniem decydującym o awansie biało-czerwonych na przyszłoroczny Mundial w Rosji. Choć Polacy przez dużą część spotkania dominowali i szybko uzyskali prowadzenie 2:0, to w drugiej połowie wyraźnie odpuścili. Kosztowało ich to utratę dwóch bramek.
Wtedy sprawy w swoje ręce wziął sam Robert Lewandowski i wywalczył bramkę na 3:2 dla Polski. Później po samobójczym golu jednego z piłkarzy Czarnogóry, prowadzenie biało-czerwonych zostało podwyższone i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem 4:2. Polacy z pierwszego miejsca w grupie awansowali na mistrzostwa świata.
Lewandowski nie mógł wraz z kolegami świętować sukcesu przez całą noc. Już dzisiaj rano miał bowiem… obronę pracy licencjackiej w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie. Kapitan naszej Kadry studiował wychowanie fizyczne o specjalizacji trenersko-menedżerskiej. Być może po zakończeniu kariery piłkarskiej, wykorzysta swoją wiedzę w roli trenera.
Jak dowiedziało się RMF FM, popularny Lewy obronił pracę licencjacką pt. „RL 9, czyli droga do sławy” na ocenę bardzo dobrą. Jedno z pytań, na jakie musiał odpowiedzieć podczas obrony brzmiało: „Czym się różni sława od popularności?”. Po udanej obronie, Lewandowski spotkał się jeszcze z młodszymi kolegami z uczelni. Wstępnie miał nawet zainteresować się dalszą edukacją na studiach magisterskich.
Źródło: rmf24.pl
Fot.: Twitter.com/LaczyNasPilka