Trener Arsenalu – Arsene Wenger uważa, że powolny start Luisa Suareza spowodowany jest dominacją w Barcelonie jednego piłkarza – Leo Messiego.
Urugwajska gwiazda błyszczała w zeszłym sezonie w barwach Liverpoolu. W 33 meczach angielskiej Premier League Suarez zdobył aż 31 bramek! Jednak w swoim obecnym klubie nie stanowi tak ważnego ogniwa. W obecnym sezonie Primera Division 27-latek rozegrał tylko 5 spotkań (na 13 możliwych). Dodatkowo Suarez ani razu nie znalazł drogi do bramki, choć zanotował cztery asysty.
Wenger uważa, że słaba dyspozycja Urugwajczyka spowodowana jest obecnością Messiego.- To nie jest proste w drużynie, gdzie najbardziej dominującą postacią jest Messi – powiedział trener „Kanonierów” na łamach „The Guardian”.
Czytaj także: Mistrzowska Barcelona: Tytuł słodko-kwaśny
– W Barcelonie gra toczy się przez najsilniejszy punkt, czyli przez Argentyńczyka. Oznacza to, że inni zawodnicy stają się nieco bardziej peryferyjni – ocenia 65-latek. – Widać, że gdy Suarez był w Liverpoolu, to odgrywał najważniejszą rolę. Teraz, gdy jest w Barcelonie, to czasem myślisz „Gdzie on jest?” – kontynuuje Wenger.
Jednak Francuz jest przekonany, że Suarez niedługo pokaże pełnię swoich umiejętności. – Jestem pewny, że znajdzie swoje miejsce, ale to nie takie proste dla tamtejszych piłkarzy – kończy.
Najbliższą okazję do przełamania 28-latek będzie miał już w niedzielę. Bowiem „Duma Katalonii” podejmie na Camp Nou lokalnego rywala – Espanyol.