Po meczu z PGE Skrą Bełchatów radomianie byli w kiepskich nastrojach. Można powiedzieć, ze o całym spotkaniu zaważył pierwszy set, w którym „Wojskowi” prezentowali się bardzo dobrze. Porażka w końcówce podcięła im jednak skrzydła, przez co następne dwie odsłony były jednostronne. Całe starcie skomentował przyjmujący Czarnych – Dirk Westphal.
Po pierwszej partii wydawało się, że Cerrad ma szansę na wyrównaną grę z mistrzem Polski, lecz porażka po nerwowej końcówce mocno „siadła” na ich psychikę, przez co w kolejnych częściach nie grali oni już tak spektakularnie, co przekładało się na wynik. – W pierwszym secie graliśmy dobrze. Mieliśmy swoje szanse, by przejąć inicjatywę, ale na końcu chyba się przestraszyliśmy, okazaliśmy rywalowi zbyt dużo szacunku – stwierdza Niemiec, po czym dodaje – Jeśli chcesz wygrać z taką drużyną, jak mistrz Polski, musisz podejmować ryzyko. Oczywiście trzeba mieć szacunek dla rywala, ale nie może on paraliżować.
Po porażce ze Skrą, podopieczni Roberta Prygla nie zwiększyli przewagi nad AZS-em Politechniką Warszawską, przez co walka o ósme miejsce jeszcze bardziej się zazębia. Duży wpływ na taką sytuację duży wpływ ma także przegrana 3:1 z Cuprumem Lubin. – Cuprum to rywal w naszym zasięgu. Wtedy naprawdę była realna szansa na zdobycz punktową – krótko ocenił 29-latek.
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Przed „Wojskowymi” kolejny arcytrudny pojedynek. Tym razem jadą oni do Rzeszowa, zmierzyć się z miejscowym Asseco Resovią. Dla porównania, „Inżynierowie” zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, na który mają patent. Westphal jest jednak dobrej myśli – Teraz gramy z Resovią, która jest drużyną o porównywalnym do Skry potencjale. Mamy się czego uczyć przed tym pojedynkiem, by nie powtórzyć błędów – zaznacza siatkarz.
Źródło: sportowefakty.pl
Fot.: wikimedia/Adam Kurasiewicz