Kamil Stoch przeszedł badania w szpitalu po tym, jak zaliczył upadek po oddaniu skoku w serii próbnej przed zawodami w Innsbrucku. Okazało się, że polski skoczek nie ma żadnych złamań.
Przypomnijmy, że w próbnej serii reprezentant Polski oddał skok na odległość 127 metrów. Zaraz po wylądowaniu jednak upadł i jego start w zawodach nie był pewny. Ostatecznie Stoch wziął udział w turnieju i zajął czwarte miejsce. Szczegółową relację znajdą Państwo tutaj.
Czytaj także: Turniej Czterech Skoczni: Loteryjny konkurs na Bergisel. Stoch czwarty, Tande zwycięzcą zawodów i liderem TCS
Doszedłem do wniosku, że spróbuję i zobaczymy, co to przyniesie. Na szczęście nie miałem problemów z oddaniem skoku. Nie mogłem podnieść ręki przy telemarku, tylko go zaznaczyłem, ale było dobrze
– stwierdził.
Jednak skoczek postanowił udać się do szpitala, by przejść dokładniejsze badania. Najważniejszą informacją jest to, że Polak nie odniósł poważniejszej kontuzji, a jest jedynie poobijany. Dobrymi wieściami Kamil pochwalił się na Facebooku:
Wcześniej poinformował o tym na Twitterze dziennikarz TVP Sport – Sebastian Szczęsny:
Dobre informacje ze szpitala!! : Kamil potluczony, ale nie ma żadnych złamań! Jest w dobrych rękach dr Winiarskiego i fizjo. Łukasza Gebali.
— Sebastian Szczęsny (@seba_szczesny) 4 stycznia 2017
Polak co prawda stracił prowadzenie w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni, ale ma jeszcze duże szanse na ostateczny triumf. Przed ostatnim turniejem w Bischofschofen, Daniel Andre Tande ma zaledwie 1,7 pkt przewagi nad Polakiem.
Źródło: Facebook.com/Twitter.com/sport.tvp.pl
Fot. Wikimedia/Tadeusz Mieczyński i Facebook.com