Według badań dra Radosława Tyrały zdecydowana większość ateistów chrzci swoje dzieci, a 1/3 zostaje rodzicami chrzestnymi. Wielu niewierzących bierze śluby kościelne, a niektórzy chodzą do kościoła.
Dr Tyrała z Wydziału Humanistycznego AGH przeprowadził badania na zadeklarowanych ateistach. Wynika z nich, że aż 75 proc. niewierzących w Boga decyduje się ochrzcić swoje dzieci. Według naukowca dzieje się tak przez presję społeczeństwa. Na chrzest często nalegają dziadkowie, rodzice i znajomi. Ateiści nie chcą się narażać i chrzczą dziecko.
– W przypadku części z badanych było tak, że wierzące otoczenie zaakceptowało ich wybór światopoglądowy i przestało kierować swoje oczekiwania. Nie chodzisz do kościoła? Ok. Tylko dziecko to jednak powinieneś ochrzcić, bo dzieci się chrzci. Ślub też lepiej wziąć kościelny – stwierdził w wywiadzie dla onet.pl socjolog.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Niewierzący rodzice chrzestni
Jak wynika z badań dra Radosława Tyrały, ok. 30 proc. ateistów zostaje rodzicami chrzestnymi.
– Jedna z kobiet, z którymi rozmawiałem, opowiadała, że będąc już osobą niewierzącą, dostała propozycję bycia matką chrzestną od swojej niewierzącej siostry. Mówiła, że było to dla niej bardzo trudne. Kiedy pytała, „dlaczego ja”, to oprócz odpowiedz oczywistej, że jest rodziną, pojawiała się i taka, że jest niewierząca, więc będzie im bliżej i lepiej się zrozumieją – wyjaśniał naukowiec.
Socjolog dodał także, że większość ateistów bierze ślub kościelny, a 15 proc. niewierzących chodzi do kościoła.
Zapytany o przyczyny takiego stanu rzeczy zwrócił uwagę na problem niewystarczająco pogłębionej religijności.
– Polska religijność jest mocno zrytualizowana. Często podnoszą to publicyści, którzy mówią o religijności płytkiej, bezrefleksyjnej. Odpowiednia oprawa rytuałów przejścia – narodziny dziecka, ślub – jest u nas bardzo ważna. Dotyczy to nawet tych ludzi, których religijność jest letnia lub nieistniejąca – powiedział dr Tyrała.
Czytaj także: Prokuratura nie postawi zarzutów prof. Chazanowi