W wigilijny wieczór tego roku jako pierwsze, niedługo po zachodzie Słońca, widoczne na niebie powinny być dwie gwiazdy: Wega z gwiazdozbioru Lutni i Kapella z gwiazdozbioru Woźnicy – powiedział PAP astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
Zgodnie z polską tradycją kolację wigilijną powinno rozpoczynać się, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka. Symbolizuje ona Gwiazdę Betlejemską, która według Biblii zwiastowała narodziny Jezusa Chrystusa.
Dr Banyś zauważa, że pierwszą gwiazdką w wigilijny wieczór jest często planeta. W tym roku jednak sytuacja na niebie będzie dosyć ciekawa, ponieważ po południu, po zachodzie Słońca ok. godz. 15.30, planety znajdą się już pod linią horyzontu. Dlatego jako pierwsze widoczne będą gwiazdy.
Czytaj także: Pierwsza gwiazdka 2018. Astronom wyjaśnia gdzie i o której się pojawi [FOTO]
„Nad południowo-zachodnim horyzontem może jako pierwsza pojawić się Wega z gwiazdozbioru Lutni, natomiast po przeciwnej stronie nieba – nad północno-wschodnim, może to być Kapella z gwiazdozbioru Woźnicy. Obie pojawią się mniej więcej jednocześnie” – wyjaśnił Banyś.
Według astronoma Wega jest nieco jaśniejsza, więc teoretycznie ona powinna pojawić się jako pierwsza. Ponieważ jednak jest ona bliżej zachodu, łuna zachodzącego Słońca może utrudniać jej dostrzeżenie. I jako pierwsza może być widoczna Kapella.
„To bardzo ciężko przewidzieć. Może być tak, że w miejscu, w którym będziemy akurat patrzeć, jakieś wyższe budynki będą w polu widzenia, i jedną z nich dostrzeżemy w związku z tym jako pierwszą. Ale w odstępie 2 minut i jedna i druga powinny być widoczne. Także to kwestia tylko i wyłącznie tego, gdzie mamy okna, co widzimy, czy nam drzewa czy wysokie budynki nie zasłaniają tych gwiazd” – zaznaczył.
Obie gwiazdy będą dosyć wysoko nad horyzontem – w wypadu Kapelli będzie to ponad 20 stopni, a Wegi – ponad 40 stopni, więc obie powinny być widoczne nad budynkami nawet z terenów miejskich.
Wega to bardzo charakterystyczna gwiazda zaliczana do nieba letniego. Jest o tyle ciekawa, że astronomowie wielokrotnie używali jej do kalibrowania pomiarów jasności gwiazd. „Jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na nocnym niebie, w związku z tym jest znana miłośnikom astronomii choćby dlatego, że razem z dwiema innymi tworzy tzw. trójkąt letni” – dodał.
Natomiast Kapella jest to gwiazda widoczna w Polsce w okresie od jesieni do wiosny – w związku z tym kojarzona jest z jesienno-zimowym niebem. „Wega jest dosyć bladawa i sina jeśli chodzi o barwę. Kapella jest charakterystyczna, bo jest żółtawa. I to są dwie gwiazdy, których kolory na pewno jesteśmy w stanie rozróżnić patrząc nieuzbrojonym okiem w niebo, nawet – jak dobrze pójdzie – z terenów miejskich” – ocenił dr Banyś.
Wielu astronomów i historyków wciąż próbuje rozwiązać zagadkę Gwiazdy Betlejemskiej. Według dra. Banysia było kilka wydarzeń astronomicznych odnotowanych w kronikach, np. koniunkcje dwóch planet – Jowisza i Wenus, które teoretycznie mogły wchodzić w rachubę, ale z drugiej strony opisy historyczne sugerują, że mogło to być jakieś inne zjawisko – być może gwiazda nowa, supernowa, czy jakaś kometa.
„Z tego co wiemy, w tamtych czasach pojawienie się komety raczej odczytywano jako zły omen, więc nie skłaniamy się ku tej hipotezie. Prędzej wchodzi w grę jakieś zjawisko typu koniunkcja albo nowa, supernowa, ale tutaj warstwa tekstualna bardzo wiele potrafi zafałszować. Niestety wszystkie źródła historyczna to jest interpretacja tego zjawiska w tamtym czasie, a dodatkowo dochodzą tłumaczenia. W związku z tym bardzo ciężko ustalić, co to rzeczywiście było i możemy tylko się domyślać” – podsumował astronom z łódzkiego Planetarium EC1.