Za kilka dni ulicami Warszawy po raz kolejny przejdzie Marsz Niepodległości. Tymczasem Robert Winnicki w rozmowie z „Super Expressem” alarmuje, że w tym roku funkcjonariusze ABW i policji masowo nachodzą działaczy narodowych.
Winnicki w rozmowie z Kamilą Biedrzycką alarmuje, że w tym roku mają mieć miejsce niepokojące działania służb. „W tym roku – po raz pierwszy od czasów Platformy – mamy masowe najścia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policji na działaczy narodowych przed 11 listopada.” – mówi poseł.
Czytaj także: Kwaśniewski o wyborcach Konfederacji. „Istotne, jak się zachowają”
„Pukają do drzwi, odwiedzają domy, akademiki, wypytują. Jak będą jechać, iloma autobusami…” – wymienia Winnicki. „Nagle w tym roku służby bardzo mocno się zaktywizowały… Więc apeluje do obecnych władz, żeby przestały iść tą drogą .” – powiedział poseł.
Lider Ruchu Narodowego stwierdził również, że Donald Tusk powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. „11 listopada podczas Marszów Niepodległości. Kiedy po 2015 r. nie było politycznej decyzji żeby konfrontować służby z Polakami, to zadymy się skończyły. Przez szereg lat mieliśmy wyprowadzaną na ulice policję i służby przeciwko patriotom uczestniczącym w Marszu Niepodległości.” – mówił Winnicki. „Drugi powód to polityczna odpowiedzialność za to, że tak fatalnie przygotowano wizytę w Smoleńsku.” – dodał.
Czytaj także: Biedroń kandydatem na prezydenta? „Zrobi się rozpier… jak w KO”
Co więcej, polityk stwierdził, że w jego ocenie nawet Antoniemu Macierewiczowi chyba nie do końca zależało na wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej. „Nie wiem czy chce. Moim zdaniem i PiS i PO używają tej katastrofy do własnych celów politycznych. To obrzydliwe. Macierewicz też był takim narzędziem w podgrzewaniu atmosfery.” – podsumował Winnicki.
Więcej TUTAJ.
Źr. se.pl