Dziennikarze „Przeglądu Sportowego” padli ofiarą zamieszania związanego z transferem Kamila Grosickiego. Polski skrzydłowy w ostatnim dniu okienka transferowego miał bowiem trafić ze swojego dotychczasowego klubu, francuskiego Rennes, do Burnley występującego w Premier League. Niestety transakcja nie doszła do skutku. Kilka godzin wcześniej graficy „PS” przygotowali okładkę z wizerunkiem Grosickiego, który świętuje transfer do nowego klubu i oddali ją do druku.
Temat transferu Kamila Grosickiego do Burnley pojawił się w ostatnim dniu okienka transferowego. Cała sprawa rozegrała się bardzo szybko. Na tyle szybko, iż sam Grosicki, przebywający aktualnie na zgrupowaniu reprezentacji Polski, wstawił na Twittera zdjęcie z lotniska i oznajmił, że wylatuje Anglii. Wszystko wydawało się dopięte na ostatni guzik. Dziennikarze „PS” potraktowali transfer „Grosika” priorytetowo i postanowili umieścić zdjęcie kadrowicza Adama Nawałki na okładce. Jak duży był to błąd, przekonali się kilka godzin później, kiedy w mediach gruchnęła informacją, że Polak ostatecznie nie zagra w Premier League.
Co było przyczyną zerwania rozmów Francuzów z Anglikami? Prawdopodobnie zmiana oczekiwań finansowych stawianych przez Rennes. Początkowo, aktualny klub Grosickiego zgodził się na ofertę w wysokości 8 milionów euro, jednak w ostatniej chwili miał podnieść stawkę. Burnley, które przecież nie należy do krezusów finansowych, wycofało się z transakcji.
Czytaj także: Grosicki jednak nie zagra w Burnley! Winny obecny klub Polaka?
Na całym zamieszaniu najbardziej ucierpieli dziennikarze „PS”, którzy czwartkowy numer gazety oddali do druku.
Swoją droga ciekawe jak sie dzis sprzeda ta okładka @przeglad.Moim zdaniem bardzo dobrze,choc wiekszosc wie,ze „NO” pic.twitter.com/dc8HWyP9BB
— Zelislaw Zyzynski (@ZelekZyzynski) 1 września 2016
Głos w całej sprawie zabrał zastępca redaktora naczelnego „PS”, Przemysław Rudzki, który wdał się w dyskusję z dziennikarzem NC+, a w przeszłości również pracownikiem „PS”, Żelisławem Żyżyński
@ZelekZyzynski @wlodar85 nie nazwałbym tego szarżą. Gość wrzucił zdjęcie sprzed lotu z podpisem „jutro widzimy się w nowej rzeczywistości”
— Przemysław Rudzki (@Rudzki77) 1 września 2016
@ZelekZyzynski @wlodar85 wg mnie absurdem byłoby nie dać tego na jedynkę
— Przemysław Rudzki (@Rudzki77) 1 września 2016
@ZelekZyzynski Żelek, deadline jest o 22:50. Rozmawiamy o realiach, nie fantazjach.
— Przemysław Rudzki (@Rudzki77) 1 września 2016
No cóż, trudno szukać winnych. Mamy za to kolejny dowód wyższości Internetu nad prasą. Przynajmniej w kwestii transferów last minute.
źródło: Twitter
Fot. Twitter