Mateusz Chłystun, reporter RMF FM, opublikował zdjęcia wykonane w greckiej miejscowości Kineta, która została pochłonięta przez szalejące pożary. Widok jest wstrząsający.
Największe pożary występują w okolicach Aten. Najpierw ogień wzniecił się w w sosnowym lesie otaczającym nadmorską miejscowość Kineta położoną ok. 50 km od stolicy Grecji, aż wreszcie dotarł do samego miasta. Konieczna była ewakuacja mieszkańców oraz turystów, którzy spędzali tam wakacje.
Okazuje się, że zniszczenia, które wyrządził żywioł są ogromne. Mateusz Chłystun, reporter RMF FM, zamieścił na swoim profilu w serwisie Twitter zdjęcia wykonane w Kinecie.
„W weekend tętniło tu życie. Dziś w Kinecie nie ma żywego ducha, oprócz zrozpaczonych właścicieli spalonych tawern. Temperatura była tak duża, ze wyginała stalowe konstrukcje. Największa tragedia dotyczy mieszkańców pobliskich domów, którzy stracili wszystko” – napisał.
W weekend tętniło tu życie. Dziś w Kinecie #Grecja nie ma żywego ducha, oprócz zrozpaczonych właścicieli spalonych tawern. Temperatura była tak duża, ze wyginała stalowe konstrukcje. Największa tragedia dotyczy mieszkańców pobliskich domów, którzy stracili wszystko. @RMF24pl pic.twitter.com/qVitPVT6dS
— Mateusz Chłystun (@MateuszChlystun) 25 lipca 2018
Przyczyną pożarów podpalenia?
Ryszard Żółtaniecki, były ambasador RP w Grecji, twierdzi, że przyczyną pożarów w Grecji mogą być podpalenia.
„To są zawsze okolice wielkich miast, głównie Aten. Tam, zdaje się, oni mieli szczególną definicję obszarów leśnych i obszarów budowlanych – że las, w którym nie można budować to jest miejsce, gdzie rosną drzewa. Jak tych drzew nie ma, to już można budować. I jeżeli las się spali, to ziemia natychmiast staje się łupem deweloperów” – powiedział.
„Trzeba pamiętać, że obszar między Koryntem, tam gdzie są największe pożary, i Atenami, to jest potencjalnie jedna wielka aglomeracja, czyli całe południe Attyki, aż do Peloponezu. To jest taka tajemnica poliszynela, że za tymi pożarami (…) prawdopodobnie stoją koncerny deweloperskie. W ten sposób uzyskują grunty pod przyszłą zabudowę” – dodał.