W wyniku eksplozji gazu w Szczyrku zginęło osiem osób. Onet Sport informuje, że jedną z ofiar był trener narciarstwa Wojciech Kaim. „To był wyjątkowo serdeczny i ciepły chłopak” – wspomina jeden z rozmówców portalu.
Do wybuchu gazu w Szczyrku doszło w środę w godzinach popołudniowych. Eksplozja rozerwała trzykondygnacyjny budynek przy ul. Leszczynowej, zamieniając go w gruzowisko. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że wybuch było słychać w promieniu kilku kilometrów.
W momencie zdarzenia w środku przebywało osiem osób, w tym czworo dzieci. Nikt nie przeżył. Pracujące na miejscu służby ratunkowe w ciągu kilkunastu godzin wydobyły ciała ofiar.
Czytaj także: Tragedia w Szczyrku. W eksplozji zginęła znana rodzina z trójką dzieci: \"Głos się człowiekowi łamie\
Eksplozja gazu w Szczyrku: Wśród ofiar był trener narciarstwa
Katastrofa wstrząsnęła mieszkańcami miasteczka. Okazało się, że wśród ofiar znajdowało się młode małżeństwo i ich małe dzieci. Portal Onet Sport ustalił, że w wybuchu zginął trener narciarstwa Wojciech Kaim. Informację potwierdził Andrzej Gocman, trener i współwłaściciel KN Siepraw-Ski.
Czytaj także: Wybuch gazu w Szczyrku. Firma wykonująca pracę przy budynku wydała oświadczenie
Tragicznie zmarły mężczyzna był znaną postacią w Szczyrku. – Zajmował się szkółką narciarską u nas w Sieprawiu. W tym roku też mieliśmy razem to ciągnąć. Właśnie mieliśmy ruszać – mówi Andrzej Bachleda-Curuś, właściciel ośrodka w Sieprawiu.
– To był wyjątkowo serdeczny i ciepły chłopak. Naturalnie był ode mnie dużo młodszy, ale znakomicie układała nam się współpraca – podkreślił.
Aktualnie trwa ustalanie okoliczności zdarzenia. Wiadomo, że śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej.
Źródło: Onet Sport