Podczas Grand Prix Makau na torze Guia Circuit miał miejsce straszny wypadek z udziałem zaledwie 17-letniej zawodniczki Formuły 3. Jej bolid przy zawrotnej prędkości został wyrzucony wysoko w powietrze.
Wyścig Formuły 3 w Makau miał miejsce w niedzielę, ale nie został przeprowadzony w całości, bo organizatorzy zdecydowali się na jego przerwanie już po 4 okrążeniu. To wtedy doszło do potwornego wypadku, ponieważ bolid, którym kierowała 17-letnia Sophia Floersch wyleciał z toru.
Czytaj także: Anna Lewandowska ma nowy biznes. „Healthy Store”
Bolid zespołu Van Amersfoort Racing, prowadzony przez Floersch wyleciał z toru. W momencie wypadku Floersch jechała ponad 276 km/h. Dramatyczne zdarzenie zostało uchwycone przez kamery i wygląda naprawdę groźnie.
Czytaj także: Mechanik Ferrari już po operacji. Kimi Raikkonen zabrał głos w sprawie wypadku [WIDEO]
Przerażający wypadek Niemki Sophii Flörsch podczas GP Makau: pic.twitter.com/jbA2LDxsfH
— Sebastian Muraszewski (@SMuraszewski) 18 listopada 2018
Cudem nikt nie zginął na Grand Prix Makau
Tylko cudem nikt nie zginął. W wypadku na Grand Prix Makau, oprócz 17-latki, obrażenia odniosło w sumie pięć innych osób: dwóch kierowców, dwóch fotografów i jeden członek załogi. Wszyscy byli przytomni i zostali przetransportowani do szpitala.
Czytaj także: Patryk Vega nakręci film o zakonnicach
Najpoważniej ucierpiała jednak sama Floersch, bo 17-letnia Niemka doznała złamania kręgosłupa. Obecnie przebywa pod specjalistyczną opieką, więc jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
„Musimy podziękować aniołom, które towarzyszyły jej w momencie wypadku.” – stwierdził Frits van Amersfoort, szef zespołu, w którym startuje Niemka.
Czytaj także: Bójka Lewandowskiego i Krychowiaka? Jest reakcja
Źródło: se.pl