Były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski skomentował na antenie TVP Info najnowsze fakty dotyczące akt TW „Bolek”. – Myślę, że prawda jest gorsza niż sobie wyobrażamy. Należy się domyślać najczarniejszych scenariuszy – powiedział.
We wtorek potwierdziły się podejrzenia, że Lech Wałęsa był TW Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”. Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie nie mają wątpliwości, że podpisy i odręczne donosy zgromadzone w teczce TW „Bolka” zostały wykonane przez Lecha Wałęsę. Były prezydent i noblista był tajnym współpracownikiem SB od 29 grudnia 1970 do 19 czerwca 1976 roku. Więcej o sprawie TUTAJ.
Były doradca premiera Jana Olszewskiego ostro skrytykował postawę Lecha Wałęsy. Według niego „jest to człowiek, który zaprzedał duszę diabłu”. – Wałęsa był kłamcą, a jest oszczerczą – ocenia prezydenta Wyszkowski. – Rozmawiałem z nim w IPN i bardzo agresywnie się zachowywał. On zdziczał, nie poznaję swojego dawnego podopiecznego. Kilkakrotnie mu proponowałem, że mu pomogę, jeżeli zdecyduje się powiedzieć prawdę, znowu okazałem się naiwny – dodaje.
Zdaniem Wyszkowskiego, ujawnione informacje stworzyły problem, dotyczący najnowszej historii Polski. Były opozycjonista zauważa, że „po wielu latach przekonywania przez historyków, absolutna większość działaczy Wolnych Związków Zawodowych była przekonana, że Wałęsa był agentem”. – Co jednak mają zrobić Polacy z tą historią? Co mamy zrobić z najnowszą historią Polski? Co zrobić z Wałęsą, który do dzisiaj szkodzi Polsce, mówi, aby wyrzucić Polskę z Unii Europejskiej? – pyta Wyszkowski.
Kolejnym wyzwaniem stanie się zmierzenie z mitem założycielskim III RP. Publicysta zastanawia się, co ujawnione informacje oznaczają dla Polaków. – Jeżeli III RP zbudowana jest na kłamstwie, to nie tylko Lech Wałęsa, to jego współpracownicy przy Okrągłym Stole. Pytania będą się mnożyć. III RP siedzi na minie, na beczce z prochem – podsumowuje.