Przy okazji wczorajszego zamachu terrorystycznego w Barcelonie, brytyjskie media przypomniały postać 26-letniej Julie Monaco z Melbourne, która znalazła się w pobliżu miejsca ataku. To już trzeci raz, jak kobieta znajduje się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie i wychodzi z tego cało.
Gdy wczoraj rozpędzony van wjechał w tłum przechodniów w centrum Barcelony, Julia znajdowała się w pobliskim centrum handlowym, w którym robiła zakupy z koleżanką. Gdyby zamach miał miejsce chwilę wcześniej lub chwilę później, ten dzień mógł zakończyć się dla 26-latki tragicznie. Jednak nic jej się nie stało.
W centrum Barcelony znajdowały się tłumy turystów i mieszkańców więc nie byłoby niczego zaskakującego w tym, że znajdowała się tam również młoda kobieta z Australii. Jednak w przypadku Julie Monaco był to już trzeci zamach w ostatnich miesiącach, z którego wyszła bez szwanku.
Czytaj także: Trzy armie Szatana
Na początku czerwca przebywała na londyńskiej stacji metra w pobliżu mostu London Birdge, na którym w tym samym czasie doszło do ataku islamistów. Zamachowcy wjechali samochodem w tłum przechodniów, a później w Borough Market atakowali ludzi nożami. Stacja metra, na której przebywała Julia została zamknięta przez służby ze względów bezpieczeństwa.
Kobieta nie zraziła się jednak i wyruszyła w dalszą podróż po Europie. Zaledwie trzy dni później zwiedzała katedrę Notre Dame w Paryżu. Gdy przebywała w środku, na zewnątrz doszło do ataku na funkcjonariusza ochraniającego świątynię.
„I don’t want to go home.”
A young Melbourne woman’s defiant stance after encountering third terror attack – https://t.co/tPVurewJy7 pic.twitter.com/9klh01U5UI
— 3AW Melbourne (@3AW693) 18 sierpnia 2017
Trudno ocenić, czy 26-latka może mówić o wielkim szczęściu, że za każdym razem udawało jej się wyjść cało z groźnych sytuacji, czy o niesamowitym pechu. Przeżyć trzy zamachy terrorystyczne w ciągu zaledwie kilku miesięcy w różnych miejscach Europy to raczej nie jest przyjemne doświadczenie. Sama Julia mówi, że nie da się zastraszyć. Nie chcę wracać do domu. Chcę zostać i dać im odczuć, kimkolwiek są, że to my wygramy – stwierdziła w rozmowie z australijską telewizją.
Źródło: wprost.pl
Fot.: Twitter.com/3AW Melbourne